W styczniu zeszłego roku Anna "miałam bolesne miesiączki" Wendzikowska urodziła swoje pierwsze dziecko, Kornelię. Ojcem jest promujący się z prezenterką w telewizji Patryk Ignaczak. Anna od początku chwaliła się macierzyństwem, pokazywała pokój dziecka, kupione akcesoria, ale unikała pokazywania twarzy dziewczynki na zbliżeniach. Zobacz: Wendzikowska: "Bardzo mnie przestraszono macierzyństwem"
Fanom wydawało się, że chodzi o dbanie o prywatność dziecka i nie publikowanie jego wizerunku w sieci. Byli więc zaskoczeni, gdy Wendzikowska pojawiła się z dzieckiem i partnerem na okładce lipcowej Gali.
Fani zauważyli ostatnio dziwny szczegół: na zdjęciach, na których lepiej widać dziewczynkę, nosi ona okulary i ma lekkiego zeza. Tymczasem na okładce pisma wada została wyretuszowana... Zaczęli wtedy zwracać uwagę na zdjęcia Kornelii publikowane przez celebrytkę, na których ta próbuje zatuszować wadę dziecka.
Dlaczego to robi?
Wczoraj Wendzikowska opublikowała zdjęcie rocznej dziewczynki siedzącej w pociągu. Jej buzia została sfotografowana pod takim kątem, żeby zatuszować "niedoskonałość". Niektórzy fani nie byli zachwyceni tym, że mama wstydzi się (?) wady wzroku córki.
Dziecko ma zeza pewnie da radę to skorygowac. Zastanawia mnie tylko okładka w gazecie z wyretuszowanym dzieckiem... - napisała fanka. na insta nie chronisz prywatności dziecku tylko pokazujesz z profilu tak by nie było widać tego zeza. Po co ta szopka? Wiadomo że im wcześniej wykryty to i wyleczony.
po prostu nie lubię jak ktoś pod przykrywką prywatności a dodając 100 fot co robi i gdzie mówi że chroni dziecko. Prawda jest taka że nie pokazuje bo ma zeza. Przecież dla matki jej dziecko jest najpiękniejsze po co więc retusz na okladkach??!! Ps. Pracuje w optyku i sama mam lekkiego ukrytego zeza, więc bez spiny
Inni obserwujący Wendzikowską na Instagramie potraktowali ten komentarz jako ostry, choć przyznali internautce, że ma rację.
Fakt koment nie potrzebny i trochę za mocny, ale faktycznie pamietam okładkę Gali gdzie nie było widać żadnej wady wzroku u maluszka - padła odpowiedź. Nie sadzę aby to pani Ania naciskała na taki ostateczny wygląd tejże okładki a zapewne redaktorzy, którzy tak kochają photoshopowac wszystko co się da.Uważam zupełnie niepotrzebnie bo pani córeczka jest śliczna nawet z mini zezikiem