_
_
Jesienią zeszłego roku Dorota Rabczewska potwierdziła zakończenie kolejnych zaręczyn i ogłosiła oficjalnie, że jej "ścieżka życia z Emilem dobiegła końca". Była para ma zupełnie sprzeczne wersje dlaczego nie doszło do ich ślubu. Doda utrzymuje, że Emil Haidar "wiele rzeczy przed nią ukrywał". Natomiast zadłużony w Urzędzie Skarbowym "milioner" twierdzi, że skończyła mu się cierpliwość "dla wybryków i agresji tej pani".
W udzielonym niedawno wywiadzie Dorota po raz pierwszy od dawna ogłosiła, że nie szuka miłości. Po rozwodzie z Radkiem Majdanem i głośnym rozstaniu z Adamem Darskim szybko przeszła do etapu gotowości na nowego mężczyznę w swoim życiu. Tym razem ponoć zamierza poczekać na kolejny związek.
Jestem na takim etapie, że nie wiem, czy pragnę miłości – wyznała Doda w rozmowie z Interią. Pod tym względem dostałam mocno w kość. To była kolejna ważna życiowa lekcja, więc jest mi dobrze tak, jak jest teraz. Największym moim życzeniem jest to, by toksyczne osoby nie wkraczały w moje życie. Choć nie wyglądam, mam ufną, wrażliwą duszę i często na tym tracę. Tak więc proszę mi życzyć, by złe osoby omijały mnie szerokim łukiem. A jeśli będą mi wchodzić w drogę, to niech mam tyle intuicji, żebym umiała je w porę rozszyfrować. A resztę już sobie sama załatwię.
Rabczewska szybko jednak zapewniła, że nadal wierzy w miłość, która gdzieś na nią czeka:
Gdybym straciła tę wiarę, moje życie artystyczne ległoby w gruzach. Stałabym się zgorzkniałą babą, która pisze o psach i kotach. Przecież wszystkie moje piosenki są o miłości - to siła, która mnie napędza.
_
_
__
_
_