Bartek Jędrzejak relacjonuje lotniskowy KOSZMAR: "Jestem w d***e"
Bartek Jędrzejak wyraził w social mediach swoje niezadowolenie z obsługi popularnego przewoźnika po tym, jak jego bagaż zaginął w trakcie podróży samolotem. Prezenter nie przebierał w słowach.
Znane twarze i podróże samolotem to temat, który często rozgrzewa media. Praktycznie co chwilę jakaś gwiazda albo celebryta rozprawia w sieci na temat swoich perypetii. Kilka dni temu "lotniskowy dramat" przeżyła chociażby Sandra Kubicka, a tym razem nieprzyjemnym doświadczeniem związanym z podróżą podzielił się Bartek Jędrzejak.
Pogodynek TVN opowiedział w mediach społecznościowych o tym, jak miał zostać potraktowany przez pracowników LOT-u. Jędrzejak leciał z Gdańska do Krakowa. Miał również przesiadkę w Warszawie. Niestety, jego bagaż nie dotarł. Choć nie krył, że rozumie całą sytuację, to zaznaczył, że nikt nie chciał mu nawet pomóc w odnalezieniu zguby.
ZOBACZ TAKŻE: Odmówiła miejsca w samolocie płaczącemu dziecku. STRACIŁA PRACĘ i spadła na nią lawina hejtu: "Nie wychodziłam z domu"
Lotniskowe perypetie Bartka Jędrzejaka
W opublikowanym filmiku prezenter zaznaczył, że w walizce znajdowały się niezbędne rzeczy do pracy, ale i kosmetyki czy ubrania. Po przylocie do Krakowa zgłosił brak bagażu i otrzymał informację, że walizka dotrze nocnym lotem. Miała ona także zostać dostarczona do hotelu. Tak się jednak nie stało.
Nie dojechała, ponieważ procedury są takie, że walizki są wożone tylko z krakowskiego lotniska Balice do hoteli w Krakowie. Jeśli ktoś mieszka w okolicach Krakowa jak ja, bliżej lotniska niż hotele w centrum, to walizka nie dojedzie. Walizka nie dojechała też rano. Wstałem do pracy, ubrałem się, wyszedłem, tak jak stałem, ponieważ wylądowałem wieczorem, sklepy były już pozamykane - wyznał Jędrzejak.
Nie było możliwości, żeby można było kupić szczotkę do zębów czy perfumy. Staram się skontaktować z biurem bagażowym pod tym numerem od godz. 8.00. Mamy godzinę 12.00. Nikt nie odebrał telefonu. Na maila, którego napisałem o godz. 8.00, nikt nie odpisał. Miałem dostawać SMS-y. Ani jednego SMS-a. Czyli jest informacja — "Mamy cię głęboko w d***e" - ubolewał.
Prezenter zakończył film wyjątkowo gorzkimi słowami skierowanymi do popularnego przewoźnika, podkreślając brak profesjonalizmu i wsparcia w trudnej sytuacji.
Walizka jest nie wiadomo gdzie, radź sobie sam. Za chwilę startuję z Krakowa do Poznania, jeśli nie znajdę tej walizki na lotnisku, to i ja jestem w d***e, bo nie wiem, co zrobię. Nie mogę się ubiegać o odszkodowanie. Nie miałem czasu, żeby kupić rzeczy, więc nie mam rachunków. (...) Za moment rozpoczynam akcję "szukanie walizki". Nie jest to dobre wizerunkowo. Macie mnie centralnie gdzieś — swojego stałego klienta - zakończył.
Z okazji 30. lat Wirtualnej Polski zapraszamy do udziału w konkursie "Za co kochasz internet?". Do wygrania aż kilkaset podwójnych biletów na wyjątkowy koncert sanah, który odbędzie się 19 września 2025 r. na PGE Narodowym. Pokaż swoją kreatywność i świętuj razem z nami! Szczegóły i formularz zgłoszeniowy znajdziesz na stronie 30lat.wp.pl/konkurs