Bartłomiej Topa opowiedział o przeżywaniu żałoby po stracie syna. "To był krzyk. Bolesny, ludzki krzyk"
Niebawem premierę będzie miała książka "Męskie Gadanie 2". Na jej kartach Bartłomiej Topa podzielił się opowieścią o stracie syna. Zdradził, jak radził sobie z żałobą i uczył się żyć na nowo.
Bartłomiej Topa należy do grona najpopularniejszych polskich aktorów. W ostatnim czasie jest o nim głośno za sprawą roli w serialu "1670". 58-latek stroni jednak od mówienia w mediach o swoim życiu prywatnym. Wiadomo, że do 2019 roku jest związany z Gabrielą Mierzwiak, z którą tworzy patchworkową rodzinę.
Wcześniej był mężem malarki Agaty Rogalskiej, z którą ma syna, Antoniego. Małżonkowie w 2004 roku doświadczyli ogromnej tragedii. Ich drugie dziecko zmarło niedługo po narodzinach. Kajetan urodził się z nieuleczalną wadą serca, a jego tata dopiero po latach zdecydował się opowiedzieć o tym doświadczeniu.
Zobacz także: Bartłomiej Topa wychowuje bliźniaczki i ma syna z poprzedniego związku. Opowiedział o ojcostwie: "Bywa TRUDNO"
Bartłomiej Topa o stracie syna
Niebawem będzie miała premierę książka "Męskie Gadanie 2" autorstwa Beaty Biały. To zbiór rozmów z mężczyznami, którzy zdecydowali się porozmawiać o emocjach. Jednym z nich jest Bartłomiej Topa. Aktor powrócił pamięcią do śmierci dziecka.
To byt bunt totalny. Teraz kiedy wracam do tego myślą, ogarnia mnie wzruszenie. Bo widzę tamtego siebie — w tym bólu, w tej niezgodzie. To był krzyk. Bolesny, ludzki krzyk. Taki, który nie domaga się wyjaśnień, ale po prostu wybucha — z ciała, z trzewi, z rozpaczy. Krzyk, na który czasami dajemy sobie przyzwolenie. A czasami nie - wyznał.
Na kartach książki zdradził też, jak uczył się żyć na nowo po stracie syna.
Bo to wszystko, ta gotowość do życia — zaczyna się od najprostszych rzeczy. Od decyzji, by wstać z łóżka. Umyć twarz. Zrobić śniadanie. Pójść na spacer. Kopnąć pitkę. Wejść na scenę. Każdy gest jest aktem woli. I nawet jeśli ta wola czasem słabnie, to przecież trudno jest nieustannie. Trudno jest prawie zawsze. Ale mimo to wstajemy. I robimy swoje - stwierdził.
Aktor pokusił się również o refleksję na temat życia doczesnego, które jego zdaniem jest jedynie fragmentem czegoś większego. Choć, jak podkreśla, nie wiąże tego z religią.
Nie chce mówić tu w kategoriach nieba czy piekła. Nie chodzi mi o religijne formy — wschodnie czy chrześcijańskie. Każda kultura ma swój sposób mówienia o tym, co jest poza życiem. Ale ja wierze, że coś poza tą ziemską domeną istnieje. I że nasza obecność tutaj nie jest jedyną ani ostateczną formą bycia - przyznał.
Zobacz także: Bartłomiej Topa i jego partnerka tworzą patchworkową rodzinę. Łącznie mają PIĘCIORO dzieci. Kim jest ukochana aktora?
