W nocy z 16 na 17 lipca media obiegła niezwykle smutna informacja. Po kilkumiesięcznej walce z rakiem zmarła Joanna Kołaczkowska.
Śmierć Kołaczkowskiej to ogromna strata dla środowiska artystycznego, ale przede wszystkim dla jej bliskich. Na przestrzeni lat działalności aktorskiej miała okazję współpracować z wieloma osobami z branży. Tak wspomniała ją Beata Tadla.
Zobacz: Joanna Kołaczkowska ostatnie nagranie w sieci zamieściła w kwietniu. Zwróciła się wówczas do fanów
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Beata Tadla wspomina Kołaczkowską
Czwartkowe wydanie "Pytania na Śniadanie" poprowadzili Beata Tadla wraz z Robertem El Gendym. Prezenterka miała okazję pracować z Kołaczkowską przy jednym ze spektakli. Zawsze zarażała pozytywną energią.
Miałam tę przyjemność występować z Joasią w jednym ze spektakli, kilka razy zdarzyło nam się być na tej samej scenie. Miała niezwykły ten dar do improwizacji. Bardzo pewnie się przy niej czułam. Potrafiła się śmiać z siebie, z innych, a ten dystans, który miała do siebie, był faktycznie zauważalny. Dzieliła się tą energią. Tak samo na scenie, jak i w życiu poza nią ona rozśmieszała mnie właśnie wtedy, kiedy była poważna - wspominała Beata Tadla Joannę Kołaczkowską.
Nie zabrakło również kilku pięknych słów ze strony Aleksandry Grysz, które doprowadziły Beatę Tadlę do łez.
Ona była też niesamowitym wrażliwcem i potrafiła wyczuć emocje drugiego człowieka. W jednym z wywiadów mówiła, że jej życie polegało na tym, aby zaopiekować się drugim człowiekiem. Nie żyła do końca dla siebie, bo kiedy wyczuła, że ktoś potrzebuje jej tej energii, to ona była tą Asią Kołaczkowską, nawet jeśli to nie był ten moment dla niej samej. Mam takie poczucie, że w ostatnim czasie tracimy takie promyki z ziemi. Bardzo żałuje, że nie miałam przyjemności poznać jej osobiście, ale tylko oglądając skecze, miałam wrażenie, że ją znam i jest kimś mi bardzo bliskim. Wielu z nas potrafiła poprawić humor - stwierdziła Aleksandra Grysz.
Ona w tym naszym dorosłym życiu była zawsze. Jak myślimy o polskim kabarecie, to jest to właściwie nazwisko, które przychodzi nam do głowy jako pierwsze - dodała zalana łzami Tadla.