Blanka Lipińska zdecydowanie należy do jednej z najaktywniejszych polskich celebrytek na Instagramie. Pisarka chętnie relacjonuje swoje codzienne życie, komentuje głośne wydarzenia, a czasami social media traktuje również jako targ, na którym może pozbyć się niechcianych przedmiotów i mebli.
Zobacz także: Blanka Lipińska sprzedaje meble z warszawskiego apartamentu. Stół za 8 TYSIĘCY, lampy po 700 zł za sztukę. Skusicie się?
Metamorfoza Blanki Lipińskiej
Celebrytka używa również Instagrama do dokumentowania zmian w swoim wyglądzie. A tych jest sporo, bo pisarka nie ukrywa, że ma słabość do dobrodziejstw medycyny estetycznej, z których regularnie korzysta. O efektach informuje oczywiście fanów. Na początku roku wyliczyła zabiegi, którym się do tej pory poddała.
Wbrew pozorom ingerencji chirurga nie było u mnie jakoś niesamowicie dużo. Biust, powieki górne, torebki tłuszczowe w policzkach, renuvion (strata kasy). Ponad rok temu rozpuściłam wszystkie wypełniacze w twarzy, zostawiłam tylko usta i robię botoks. Nos uszy, policzki to matka natura - wyliczała.
Później do tej listy doszedł jeszcze lifting, który skończył się niestety komplikacjami. Podczas zabiegu z twarzy Lipińskiej usunięto stały wypełniacz, którego istnienia nie była świadoma. Zapowiadała również, że zamierza wyciągnąć konsekwencje prawne wobec lekarki, która jak twierdzi celebrytka, nieprawidłowo wykonała swoją pracę. Kilka tygodni temu obserwatorzy pytali Blankę, czy jest zadowolona z efektów liftingu.
Czasem tak, czasem nie. Bo czasami mam obrzęki i twarz mi się dziwnie układa, a czasem wyglądam, jakbym miała 20 lat. Zależy od dnia. Ja wciąż się goję i niestety przez komplikacje pewnie jeszcze przynajmniej pół roku tak będzie. Myślę, że gdyby nie powikłania po tej "cudownej" pani doktor i źle podanym hydroksyapatycie byłabym zachwycona - pisała na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowa fryzura Blanki Lipińskiej
Celebrytka zdecydowała się też w tym roku na radykalne ścięcie włosów i fryzurę "na chłopczycę". Teraz przyszedł czas na kolejną zmianę. Blanka opublikowała na swoim Instagramie relację z wizyty u zaprzyjaźnionej fryzjerki, która zrobiła jej trwałą ondulację. Gwiazda wyznała, że zawsze marzyła o kręconych włosach, choć nie miała wielkich złudzeń, że trwała wyjdzie na tak krótkich włosach, jakie ma obecnie. Ostatecznie jednak była pozytywnie zaskoczona efektem wysiłków fryzjerki.
Nie czarujmy się, musimy jeszcze trochę pociemnić te włosy. A ja się muszę nauczyć je czesać. Pierwszy raz w życiu trwała i wyszła. To jest w ogóle szok. Aczkolwiek obstawiam, że moja radość będzie raczej krótka. Myślę, że naprawdę za trzy mycia już będzie po wszystkim. Zawsze marzyłam o tym, żeby mieć kręcone włosy - tłumaczyła fanom pisarka.
Zanim napłynęły do niej pierwsze reakcje internautów, Lipińska podkreśliła asekuracyjnie, że jej efekt wizyty u fryzjerki się podoba i nikt tego nie zmieni.
Mnie się podoba. A zdanie innych ludzi mnie w ogóle nie obchodzi - zapewnia celebrytka.
Tak Blanka prezentuje się w nowej fryzurze. I choć nie obchodzi ją niczyja opinia, to i tak musimy zapytać - podoba wam się w takim wydaniu?
Zobacz także: Tak zmieniała się Blanka Lipińska (STARE ZDJĘCIA)