Britney Spears OSTRO odpowiada byłemu mężowi i synom: "MAM JUŻ DOŚĆ"
Kevin Federlin zapowiedział wydanie autobiografii "Myśleliście, że mnie znacie", którą promuje oczywiście pikantnymi historyjkami o Britney Spears. Były mąż gwiazdy martwi się też publicznie o jej kontakt z synami. Piosenkarka postanowiła mu ostro odpowiedzieć i ogłasza: "Też mam swoją dumę!".
Od czasu uwolnienia się spod kurateli ojca, Britney Spears często manifestują swoją wolność w sposób, który dla wielu jej fanów jest źródłem zmartwień. Piosenkarka publikuje w sieci dziwne nagrania, a jej zachowanie można określić jako niepokojące. Źródłem frustracji i pogarszającego się stanu psychicznego piosenkarki miała być jej skomplikowana relacja z dziećmi: 20-letnim Seanem Prestonem i 19-letnim Jaydenem Jamesem. Pod koniec zeszłego roku pojawiło się jednak światełko w tunelu, bowiem Britney spędziła Boże Narodzenie z synami, co wyraźnie ją uszczęśliwiło. Wydawało się więc, że ich relacje powoli wracają na dobre tory.
Zobacz także: Britney Spears przez lata nie widywała dzieci. Ujawniono, jak obecnie wyglądają jej relacje z synami
Kevin Federline wydaje autobiografię
Z uwagi na to, że obaj synowie Britney osiągnęli już jakiś czas temu pełnoletność, piosenkarka przestała płacić byłemu mężowi alimenty. Ostatni przelew Kevin Federline otrzymał w listopadzie 2024, a wiele osób podejrzewało, że bezrobotny celebryta będzie szukał sposoby, aby nadal robić pieniądze na byłej żonie. I nie się nie pomylili. Już niebawem ukaże się autobiografia Federline'a, w której oskarża Britney m.in. o zdradę z kobietą. Zapewnia jednak, że chce jedynie opowiedzieć swoją historię i bardzo martwi się o Britney. W jednym z wywiadów promujących książkę zasugerował nawet, że możemy być świadkami tragicznego finału i nawoływał do tego, żeby ktoś w końcu "jej pomógł". Kevin twierdzi także, że marzy o tym, aby ich synowie mieli dobry kontakt z matką.
Nigdy, przenigdy nie byłem przeciwko Britney. Starałem się jedynie pomóc moim synom nawiązać niesamowitą relację z matką. To trudne, bo kiedy naprawdę myślę o tym wszystkim, co się wydarzyło, moje dzieci nie znają kobiety, którą poślubiłem. A ja spędziłem dwie dekady, próbując załagodzić tę przepaść - zapewnia w rozmowie z "The New York Times" Federline.
Britney Spears odpowiada na zarzuty byłego męża
Na odpowiedź ze strony Britney Spears nie trzeba było długo czekać. Wściekła artystka opublikowała w swoich social mediach specjalne oświadczenie, w którym odniosła się do zarzutów Kevine'a Federline'a. Trzeba przyznać, że jak na gwiazdę, która w ostatnim czasie kojarzy nam się z chaosem i niepokojącymi nagraniami, wpis jest skonstruowany bardzo przejrzyście i Britney wykłada w nim kawę na ławę. Artystka oskarża byłego męża o gaslighting i przyznaje, że jej relacja z nastoletnimi synami jest trudna.
Ciągły gaslighting ze strony byłego męża jest niezwykle bolesny i wyczerpujący. Zawsze błagałam i krzyczałam, żebym mogła mieć życie z moimi synami. Relacje z nastoletnimi chłopcami są skomplikowane. Czułam się zdemoralizowana tą sytuacją i zawsze prosiłam, a wręcz błagałam, żeby byli częścią mojego życia - zapewnia piosenkarka.
Spears oskarża byłego męża, że nigdy nie okazywał jej szacunku, co mogli obserwować jej synowie i jest to jeden z powodów, dla których zachowują się wobec niej tak samo. Artystka zdradza też, że w ciągu ostatnich 5 lat, synowie odwiedzali ją bardzo rzadko - jeden z nich tylko raz i to na jedyne 45 minut. Z kolei historie z książki Federline'a nazywa kłamstwami.
Niestety, zawsze byli świadkami braku szacunku, jaki okazywał mi ich ojciec. Muszą wziąć odpowiedzialność za siebie. Jeden syn widział mnie tylko przez 45 minut w ciągu ostatnich 5 lat, a drugi tylko 4 razy w ciągu ostatnich 5 lat. Ja też mam swoją dumę. Od teraz będę im dawać znać, kiedy będę dostępna. Uwierzcie mi, te niewinne kłamstewka z tej książki są napisane dla pieniędzy, a ja jestem jedyną osobą, która naprawdę cierpi - tłumaczy gwiazda.
Britney zapewnia, że zawsze będzie kochać swoich synów, ale ma już dość całej sytuacji. Prosi również, aby nie dawać wiary historiom, które pojawiają się o niej w gazetach.
Zawsze będę ich kochać, a jeśli naprawdę mnie znacie, nie zwrócicie uwagi na to, co tabloidy piszą o moim zdrowiu psychicznym i piciu. Jestem całkiem inteligentną kobietą, która od 5 lat stara się żyć w świętości i prywatności. Mówię o tym, bo mam już dość i każda prawdziwa kobieta zrobiłaby to samo - kończy swój wpis celebrytka.
Myślicie, że relacje Britney z synami kiedyś się unormują?
Zobacz także: Zagraniczne media podają, że Britney Spears nie wychodzi z domu i odcięła od ludzi. Opublikowała kolejne niepokojące nagranie