Brodaty Justin Bieber parkuje na miejscu na niepełnosprawnych i pędzi z plikiem pieniędzy po kawusię
Zdaje się, że u Justina Biebera znowu nie dzieje się najlepiej. Niedawny udział muzyka w imprezie po meczu piłki nożnej wzbudził niepokój fanów. W piątek 31-latek został sfotografowany, jak stawia swojego land rovera w niedozwolonym miejscu. Śpieszyło mu się na kawkę...
Jeszcze do niedawna wydawało się, że po narodzinach pierworodnego syna Justinowi Bieberowi udało się wyjść na prostą. Plotkowano, że idol nastolatek pragnie zerwać z burzliwą przeszłością i kontynuować karierę muzyczną, co znalazło odzwierciedlenie w dobrze przyjętych albumach "SWAG" i "SWAG II". Radość fanów zmąciły nowe zdjęcia gwiazdora.
Z doniesień zagranicznych mediów wynika, że ostatnio Bieber uczestniczył w imprezie po meczu swojej drużyny futsalowej, Skylark FC. Początkowo piosenkarz obserwował rozgrywki z ławki rezerwowych, popijając piwo i paląc papierosy. Szybko jednak mecz zamienił się w mocno zakrapianą zabawę, co nie umknęło uwadze paparazzi. Na zdjęciach z wydarzenia Justin sprawiał wrażenie wycieńczonego. Kilka dni później sytuacja się powtórzyła.
Niektórzy uważają, że piosenkarz w ten sposób odreagowuje wielkie wesele swojej eks i domniemanej (przynajmniej według fanów piosenkarza) miłości jego życia, Seleny Gomez, która niedawno wzięła ślub z Benny’m Blanco. Pomimo tego incydentu, społeczność fanów Biebera nadal liczy na jego powrót do formy i pełną koncentrację na muzyce.
Chcąc, nie chcąc, muzyk nieustannie narażony jest na obecność paparazzi, którzy podążają za nim krok w krok. Nie inaczej było w piątek, gdy muzyk zajechał swoim land roverem na parking kawiarni, w której zamierzył pobudzić się przy pomocy kofeiny. 31-latek odziany był w oversizowy t-shirt, luźne szorty, wełniane skarpety i crocksy. W oczy rzucała się jego gęsta, coraz dłuższa broda.
Pech chciał, że wszystkie miejsca postojowe były zajęte. W obliczu przeciwności losu Bieber wykazał się "sprytem" i zaparkował na miejscu dla niepełnosprawnych. Następnie poprosił ochroniarza o gotówkę i z naburmuszoną miną poczłapał do lokalu.
Myślicie, że faktycznie ma gorszą passę?
