Co dalej ze współpracą Meghan i Harry'ego z Netflixem? Porównała siebie i męża do... OBAMÓW. Nieźle ją poniosło?
Meghan Markle w końcu ujawniła, jak teraz będzie wyglądać współpraca jej i Harry'ego z Netflixem. Przy okazji porównała ich umowę do tej, którą ze streamingowym gigantem podpisali Obamowie. "To nam daje elastyczność" - deklaruje.
Odkąd Meghan Markle i książę Harry opuścili szeregi rodziny królewskiej, wyraźnie próbują znaleźć dla siebie miejsce w szeroko pojętym show-biznesie. Podpisali nawet umowę z Netflixem, której efektem jest ich pamiętny dokument czy kucharsko-lifestyle'owy program księżnej. Na uznanie ze strony krytyków przyjdzie im jednak jeszcze trochę poczekać.
Meghan mówi, co z umową z Netflixem i porównuje się do... Obamów
O tym, że to koniec umowy eksroyalsów i streamingowego giganta w jej dotychczasowym kształcie, mówiło się już od jakiegoś czasu. Teraz Meghan gościła na szczycie Fortune's Most Powerful Women w Waszyngtonie, gdzie ujawniła szczegóły. Już zapowiada, że niebawem czeka nas kolejny projekt i porównała siebie oraz Harry'ego do... Obamów.
Ja i mój mąż mieliśmy umowę z Netflixem wcale nie tak odległą od tej, którą podpisano z Higher Ground Production Obamów, a gdy wygasła, jej przedłużenie - które jest dowodem na naszą silną współpracę - obowiązuje na zasadzie "first-look"
Zobacz też: Meghan Markle "DESPERACKO chciała dostać się" na urodziny Baracka Obamy. Nie zaprosił jej...
Magda Gessler o owocowej desce Meghan Markle: "Nienawidzę, jak ktoś drobi mi na kawałki"
Co to oznacza w praktyce? Teraz Meghan i Harry już nie mają gwarancji, że Netflix przygarnie ich kolejne projekty i będą podejmować decyzję w zależności od konkretnego przypadku. Wielu uznaje to za słabszą opcję, ale żona eksroyalsa woli widzieć szklankę do połowy pełną.
To też ekscytujące, bo dzięki temu jesteśmy bardziej elastyczni i możemy najpierw zwrócić się do naszych partnerów i robić kontent, który nie pasuje do Netflixa, ale zechce go mieć u siebie ktoś inny
Fanów (ale pewnie nie tylko) uspokajamy - na razie Meghan szykuje specjalny odcinek jej show i ma w nim dominować motyw świąteczny, więc szykujcie suszone cytrusy i goździki, bo zanosi się na kopalnię pomysłów, które na pewno odmienią Wasze życie. A jeśli wciąż z jakiegoś powodu Wam mało, to żona Harry'ego ma oczywiście więcej planów.
Robiłam "W garniturach" przez 7 lat i pamiętam, jak dużo pracy trzeba włożyć w produkcję. Ludzie chcą kontentu w różnym rozmiarze. Zabraliśmy się więc za testy - to cudowne, że można usiąść i oglądać program przez pół godziny, ale można też przekazać światu przepis w dwie minuty i puścić go w świat. Rozważamy różne opcje, jak mogłoby to wyglądać.
Myślicie, że w takim razie Meghan wkrótce zostanie tiktokerką? Pomyślcie tylko, jak długą drogę by przeszła: od królewskich bankietów po dwuminutowe przepisy wplątane gdzieś w algorytm między influencerskie dramy i trendy makijażowe... Obamowie chyba jednak mogą spać spokojnie.