Anna Lewandowska jest jedną z tych WAGs, którym u boku znanych mężów udało się rozkręcić dobrze prosperujące biznesy. Żona Roberta Lewandowskiego od lat rozwija swoje fit imperium, na które składają się m.in. suplementy, catering, kosmetyki, obozy treningowe i studio w Barcelonie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do promocji swoich projektów Ann wykorzystuje oczywiście social media. To właśnie na obserwowanym przez prawie sześć (!) milionów osób instagramowym profilu reklamuje autorskie produkty. Zdarza się jej tam także pokazywać nieco prywaty i dzielić przemyśleniami.
Anna Lewandowska o nadmiernej samokrytyce
W poniedziałek wieczorem z kolei pochyliła się nad nadmierną samokrytyką. "Lewa" zwróciła się do swoich obserwatorów, apelując o to, by nie byli dla siebie aż tak surowi.
Nie oceniaj siebie tak surowo... - zaczęła, kontynuując:
Dziś miałam przyjemność wygłosić krótką prelekcję na temat zdrowych nawyków i żywienia. Rozmawiając z różnymi osobami z branży, zauważyłam jedną rzecz, która mocno zwróciła moją uwagę - wyjątkowo wysoki poziom samokrytyki - wskazała i opisała, jak zachowywali się jej rozmówcy:
Przy wspólnych zdjęciach często padały komentarze: "źle wyjdę", "muszę wciągnąć brzuch", "powinnam się umalować", "nie wyglądam tak, jak bym chciała"... To zjawisko nie dotyczy tylko kobiet - mężczyźni też często oceniają siebie zbyt surowo - czytamy.
Anna Lewandowska o tym, co jest w życiu ważne
Milionerka przypomniała, że to nie wygląd ma znaczenie, a pewność siebie.
Nie chodzi o to, by wyglądać perfekcyjnie. Dużo ważniejsze jest to, żeby budować pewność siebie na co dzień - poprzez pasje, aktywność fizyczną i zdrowy styl życia, uśmiech. Warto być dla siebie wymagającym, ale nie warto być swoim największym krytykiem. Dbajmy o siebie - zarówno o ciało, jak i o myśli. To właśnie równowaga daje nam prawdziwą energię i pewność siebie - skwitowała.
Sprawdziłaby się w roli coacha?