Dawid Woliński o cenach nad polskim morzem: "Jeżeli mam zjeść w jakiejś SPELUNIE rybę za 200 złotych, to ja podziękuję"
Dawid Woliński nie ukrywa, że nie oszczędza na swoim stylu życia. Mimo wszystko nie wybrałby się do słynnych lokali nad Bałtykiem, gdzie ceny przyprawiają o zawrót głowy. W rozmowie z Pudelkiem ujawnił dlaczego.
Sezon wakacyjny trwa w pełni. W czasie, gdy część Polaków wybiera się na zagraniczne wyjazdy, gdzie mają okazję odkryć nowe zakątki świata i wypocząć w rajskim klimacie, inni decydują się na wakacje w kraju. Jednym z najpopularniejszych kierunków jest Morze Bałtyckie.
Bałtyk co roku przyciąga tłumy turystów, którzy cieszą się wakacjami w gronie bliskich. Nie jest jednak tajemnicą, że pogoda w tamtych rejonach często nie rozpieszcza, a dodatkowo ceny w trakcie sezonu bywają wysokie. Dawid Woliński w rozmowie z Pudelkiem zdradził, co sądzi o tzw. "paragonach grozy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Woliński o cenach nad polskim morzem. "Jeżeli mam zjeść w jakiejś spelunie, w krzakach, rybę za 200 złotych, to ja podziękuję"
Dawid Woliński ostro o cenach nad morzem
W mediach społecznościowych roi się od paragonów, z których możemy się dowiedzieć, że nad Bałtykiem za rybę z surówką i frytkami trzeba zapłacić 200 zł, a gofry kosztują nawet 30 zł. Dawid Woliński sam nie oszczędza na umilaniu sobie czasu i często gości w luksusowych lokalach. W rozmowie z reporterką Pudelka Simoną Stolicką stwierdził, że ceny nad morzem nijak się mają do jakości posiłków.
Ja lubię ekskluzywne miejsca, nie miejsca, które mają wysokie ceny - to jest taka różnica. W ekskluzywnych miejscach kwota jest wyższa niż regularnych posiłków, ale to jest zrozumiałe. Z założenia oferują tam usługi powyżej pewnego klasycznego standardu - stwierdził Dawid Woliński w rozmowie z Pudelkiem.
Woliński porównał lokale nad morzem do jednej z restauracji, którą odwiedził przy okazji wypadu do Rzymu.
Ostatnio byłem w restauracji w Rzymie, w przepięknym miejscu na tarasie dachu hotelu Orient Express. Jakiś stek tam kosztował 70-80 euro. Drogo, ale z przepięknym widokiem na co najmniej 10 nieziemskich zabytków. Do tego atmosfera wspaniała i ja absolutnie nie mam z tym problemu. Ale jeżeli mam zjeść w jakiejś spelunie w krzakach rybę za 200 złotych, to ja podziękuję - dodał.
W rozmowie z Pudelkiem Dawid Woliński zdradził również m.in. ile trzeba zarabiać w Polsce, aby godnie żyć oraz odniósł się do tego, że rodacy nie potrafią rozmawiać o pieniądzach. Cały wywiad znajdziesz w powyższym materiale wideo.