Deynn i Majewski relacjonują szczegóły porodu i pokazują intymne kadry: "Przyjechaliśmy do szpitala 8 DNI po terminie"
Wczorajszy dzień bezpowrotnie zmienił świat Deynn i Majewskiego. Świeżo upieczeni rodzice na przestrzeni minionej doby zamieścili już kilka fotek owocu swej miłości. Influencerka zdradziła, że zgodnie z terminem ich syn miał urodzić się jeszcze w marcu.
Wraz z nadejściem nowego tygodnia Deynn i Majewski dołączyli do grona "influ rodziców". Po kilku miesiącach odliczania przy współudziale setek tysięcy obserwujących, syn znanej pary nareszcie pojawił się na świecie. Influencerzy zauroczeni widokiem malucha podsumowali miniony poniedziałek jako "najpiękniejszy dzień naszego życia".
W swojej najnowszej publikacji Marita ukazała jedno z najbardziej intymnych i poruszających przeżyć w życiu każdej matki. Czarno-białe ujęcia dokładnie oddały emocje towarzyszące jej tuż przed narodzinami pierwszego dziecka. Niezwykle przejęta kobieta przez cały czas pobytu na sali porodowej mogła liczyć na silne ramię ukochanego, który, podobnie jak ona, nie był w stanie ukryć łez prawdziwego szczęścia.
Emocje, miłość, wzrusz, ciary... dopiero do nas dociera, co wydarzyło się wczoraj nad ranem - zatytułowali serię zdjęć wykonanych przez profesjonalnego fotografa.
Deynn szczegółowo ujawnia kulisy porodu
Ostatecznie chłopiec przyszedł na świat o godzinie 6:27. Jak ujawniła jego szczęśliwa mama, mierzy 52 cm i waży niespełna 3 kg. Kobieta zrelacjonowała niemal całe popołudnie i noc poprzedzające rozwiązanie. Dzięki temu wiemy, że ginekolog prowadzący jej ciążę oszacował termin porodu na końcówkę marca.
6 kwietnia około 15:00 przyjechaliśmy do szpitala na indukcję porodu 8 dni po terminie - przekazała za pośrednictwem InstaStory.
Maluchowi było jednak na tyle dobrze w brzuchu mamy, że nie spieszył się z przyjściem na świat. Zaczął dawać o sobie znać dopiero w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Około 2:22 pojechałam na salę porodową i zdecydowałam się na znieczulenie. Skurcze już były tak mocne, że po każdym czułam jakbym miała zemdleć - kontynuowała relację.
Deynn zdradziła też, że ostatecznie urodziła syna siłami natury. Wyciągnięcie noworodka z łona nazwała "najpiękniejszym uczuciem na świecie". Po tym niezwykłym przeżyciu Marita dochodzi do siebie w jednoosobowej sali, w której nie zabrakło wygodnego łóżka, rozkładanej kanapy, zawieszonego na ścianie telewizora, pojemnych szaf i tacki z przekąskami. Daniel postanowił sprawić swej dzielnej żonie małą kulinarną ucztę, przynosząc do szpitala zamówioną pizzę. Przyszli beneficjenci programu 800+ od teraz cieszą się czasem spędzanym w powiększonym składzie.