Dorota Gardias z zarzutami o posługiwanie się fałszywymi fakturami odreagowuje STRES... babcinymi BUŁKAMI!
Zamieszana w sprawę oszustwa finansowego Dorota Gardias postanowiła ukoić zszargane zarzutami nerwy spotkaniem z najbliższymi. Po opublikowaniu oświadczenia w sprawie pognała więc do babci, gdzie poprawia sobie humor pszennymi wypiekami. Dobry sposób na problemy z prawem?
Ostatni czas w życiu Doroty Gardias z pewnością nie należy do najłatwiejszych. W połowie września prezenterka ogłosiła smutne wieści dotyczące stanu jej zdrowia, wyznając, że zmaga się z nowotworem, zaś w piątek w mediach zawrzało za sprawą doniesień na temat zarzutów dotyczących posługiwania się przez nią fałszywymi fakturami.
Według ustaleń Dorota miała nabyć pięć faktur dotyczących obsługi imprez o łącznej kwocie należności w wysokości 35 tysięcy złotych, w tym ponad 8 tysięcy złotych VAT, za co grozi jej kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat. Została już w tej sprawie przesłuchana przez prokuraturę, jednak odmówiła składania wyjaśnień.
41-latka zdążyła też publicznie zabrać głos w sprawie, kategorycznie zaprzeczając temu, by miała brać udział w jakimkolwiek oszustwie finansowym. Wyjaśniła, że sama "padła ofiarą pewnych osób, które wykorzystały jej zaufanie".
Gardias podnieca się swoją pracą: "Prowadzę dużo eventów, gdzie mam kontakt z ludźmi"
Nazajutrz po opublikowaniu oświadczenia, Gardias postanowiła ukoić zszargane oskarżeniami nerwy u... babci. Wizytę zrelacjonowała oczywiście za pośrednictwem mediów społecznościowych. Najpierw pokazała okraszone melancholijną melodią i hasztagiem "do babci Janiny" przyspieszone nagranie z drogi, a następnie wideo, na którym widzimy świeżo pokrojone pszenne bułki.
Myślicie, że zajadanie się pieczywem to dobry sposób na problemy z prawem?
A jeśli chcecie się dowiedzieć na przykład tego, dlaczego niektóre gwiazdy nie chcą z nami rozmawiać, zapraszamy do odsłuchania nowego odcinka Pudelek Podcast!