Emily Ratajkowski oskarża fotografa o molestowanie seksualne! "Jego palce nagle znalazły się we mnie"
Agencja reprezentująca Jonathana Ledera wydała oświadczenie: "To groteskowe i smutne, że jest tak mściwa".
Emily Ratajkowski przygodę z modelingiem zaczęła w wieku 14 lat. Początkowo występowała głównie w kampaniach firm odzieżowych. Głośniej zrobiło się o niej po rozbieranej sesji do magazynu Treats!, ale prawdziwy przełom nastąpił, gdy Emily wystąpiła nago w teledysku Robina Thicke, Blurred Lines. Od tamtej pory propozycje kolejnych nagich sesji posypały się jak z rękawa.
Przypomnijmy: Ratajkowski z Terrym Richardsonem... NA SUTKACH! (FOTO)
Modelka coraz częściej podkreśla w wywiadach, że nie chce być już kojarzona z rozbieraniem się, a to, że jest "zbyt seksowna" przeszkadza jej w pięciu się po szczeblach kariery.
Reżyser w Hollywood proponował Polakowi rolę za seks. "Padła taka sugestia"
Teraz okazuje się, że Emily ma za sobą traumatyczne przeżycia związane z pozowaniem nago. Na łamach magazynu New York 29-latka wyznała, że osiem lat temu padła ofiarą napaści seksualnej ze strony fotografa Jonathana Ledera.
Ratajkowski twierdzi, że poszła do domu Ledera na "bezpłatną sesję redakcyjną", podczas której miała pozować w bieliźnie. Na miejscu fotograf częstował ją winem i w pewnym momencie zaproponował, aby pozowała nago. Emily się zgodziła, ale stało się coś, czego nie przewidziała.
W chwili, gdy zdjęłam ubrania, część mnie się odłączyła i dryfowała obok, obserwując, jak wspinam się z powrotem na łóżko. Wygięłam plecy i zacisnęłam usta, skupiając się na tym, jak powinnam patrzeć w obiektyw. Jego blask był oślepiający, a ja wypiłam już tyle wina, że zobaczyłam przed oczami wielkie czarne plamy - opowiada modelka.
Leder dokończył robienie zdjęć, a następnie miał położyć się na kanapie obok "bardzo, bardzo pijanej" Emily. Ponoć powiedział, że podobają mu się jej stopy i pytał o jej byłych chłopaków.
Z większości tego, co działo się potem, mam tylko przebłyski, ale pozostały odczucia. Nie pamiętam całowania, ale pamiętam, jak jego palce nagle znalazły się we mnie. Popychał coraz mocniej i mocniej, jak nigdy nikt wcześniej ani później. To naprawdę bardzo bolało. Instynktownie złapałam go za nadgarstek i siłą wyciągnęłam jego palce ze mnie. Nie powiedział ani słowa. Wstał gwałtownie i cicho oddalił się w stronę schodów - relacjonuje Ratajkowski.
Fotograf stanowczo zaprzecza tym zarzutom, a reprezentująca go agencja wydała oświadczenie.
Wszyscy jesteśmy głęboko zaniepokojeni, czytając fałszywe oświadczenia pani Ratajkowski w magazynie "New York" w jej niekończącym się szukaniu rozgłosu. Oczywiście pan Leder zaprzecza jej posądzeniom o napaść. To groteskowe i smutne, że jest tak mściwa, aby posunąć się do takich kłamstw - napisano.
Myślicie, że to możliwe, aby Emily bezpodstawnie wysuwała tak poważne oskarżenia?