Trwa ładowanie...
Przejdź na
Unicorn
Unicorn
|

Eurowizja 2021. Tak wyglądał finał konkursu (ZDJĘCIA)

127
Podziel się:

Podczas finału 65. edycji Konkursu Piosenki Eurowizji bez wątpienia dużo się działo. Nie zabrakło żywiołowych choreografii, wymyślnych efektów specjalnych i nutki melancholii. Oglądaliście?

Eurowizja 2021. Tak wyglądał finał konkursu (ZDJĘCIA)
Eurowizja 2021. Tak wyglądał finał konkursu (East News)

W sobotni wieczór punktualnie o godzinie 21:00 rozpoczął się finał Eurowizji 2021. Do rywalizacji o wygraną w konkursie stanęli reprezentanci 26 krajów. Niestety na konkursowej scenie zabrakło Rafała Brzozowskiego, którego piosenka "The Ride" nie skradła serc głosujących.

Jeszcze przed rozpoczęciem finału Eurowizji było wiadomo, że walka o zwycięstwo będzie wyjątkowo zacięta. Wieczór rozpoczął się żywiołowym występem reprezentantki Cypru, Eleni - której wielu zarzucało nieco zbyt mocną inspirację twórczością Lady Gagi, wokalistkę oskarżono też o propagowanie... satanizmu. Tuż po niej na konkursowej scenie wystąpiły kolejno przedstawicielka Albanii Anxela Peristeri oraz kandydatka z Izraela Eden Alene.

Nastrojowy występ belgijskiej formacji Hooverphonic nieco ostudził eurowizyjną atmosferę, jednak nie na długo. Po chwili publiczność rozgrzała żywiołowa reprezentantka Rosji Manizha z feministycznym utworem "Russian Woman". Tuż po niej wystąpiła jedna z faworytek tegorocznego konkursu - Destiny. Przedstawicielka Malty wyraźnie dołożyła wszelkich starań, by zjednać sobie względy głosujących i na tyle dała ponieść się emocjom, że występ zakończyła donośnym krzykiem.

Po chwili przyszła kolej na portugalską grupę The Black Mamba i ich utwór "Love Is On My Side". Chwilę zadumy po spokojnym momentalnie przerwało ogniste trio Hurricane z Serbii i ich przepełnione energetycznymi pląsami wykonanie "Loco Loco". Następnie na scenie pojawił się pierwszy reprezentant kraju z tzw. Wielkiej Piątki - Brytyjczyk, James Newman. Tuż po nim eurowizyjna publiczność przywitała najmłodszą uczestniczkę konkursu, reprezentującą Grecję Stefanię oraz jej imponujący greenscreen.

Kolejny faworyt do zwycięstwa, Gjon's Tears i tym razem nie zawiódł miłośników konkursu emocjonalnym wykonaniem "Tout l'Univers". Reprezentant Szwajcarii i jego imponujący wokal z pewnością wprawili publiczność w nieco melancholijny nastrój - być może przybliżając się tym samym do zwycięstwa. Po chwili przyszedł czas na jedynych w tym roku uczestników, którzy nie mogli wystąpić w konkursie na żywo - w ekipie Dadiego Freyra i zespołu Gagnamagnid wykryto bowiem koronawirusa. Zamiast finałowego występu Islandii widzowie zobaczyli więc nagranie jednej z prób.

Przedstawiciel Hiszpanii Blas Canto na scenie wykonał nastrojową balladę, jego kompletnym przeciwieństwem była natomiast żywiołowa blondynka z Mołdawii, Natalia Gordienko - które z pasją prezentowała widzom nie tylko starannie wyćwiczoną choreografię, lecz również śnieżnobiały uśmiech. Niemiec Jendrik podczas finału wystąpił z maleńkim ukulele oraz w towarzystwie tancerki przebranej za gigantyczną dłoń. Fińska grupa Blind Channel rozgrzała publikę ciężkimi gitarowymi brzmieniami i donośnym wokalem. Na scenie pojawiła się także reprezentantka Bułgarii, Victoria. W międzyczasie odpowiadając na pytanie Olka Sikory, Marek Sierocki zdradził, że podczas komentowania konkursu niezbędne są mu m.in. długopis i kubek. Zaskoczeni?

Litewska grupa The Roop wykonała skoczny utwór o imprezowaniu w domowym zaciszu "Discoteque", a występ wzbogaciła żywiołową choreografią. Następnie na scenie pojawili się kolejni uczestnicy typowani na faworytów do zwycięstwa - reprezentująca Ukrainę grupa Go_A, która zachwyciła publiczność oryginalnym elektronicznym utworem z elementami folkowymi. Oklaski posypały się także po występie kolejnej ulubienicy bukmacherów, Barbary Parvi. Francuzka porównywana już do Edith Piaf i jej zmysłowe "Voila" z pewnością zahipnotyzowały publikę.

Następnie eurowizyjną scenę rozgrzała startująca w barwach Azerbejdżanu Efendi i jej skoczne "Mata Hari", tuż po jej występie widzowie ujrzeli natomiast Norwega, Tixa i jego anielskie skrzydła. Gospodarzy tegorocznego konkursu dumnie reprezentował Jeangu Macrooy i jego chórzyści - których donośnie głosy na szczęście nie przyćmiły jednak głównego bohatera. Kolejni faworyci bukmacherów, włoska grupa Maneskin, również nie zawiedli publiczności - do której wokalista zwrócił się nawet w pewnym momencie donośnym: "Make some noise!". Finałowy wieczór zakończył natomiast nieco spokojniejszy występ 19-letniego reprezentanta Szwecji Tusse oraz żywiołowa "Adrenalina", uczestniczki San Marino, Senhit i towarzyszącego jej rapera, Flo Ridy. Po ostatnich występach zostały otwarte linie głosowania.

Jedną z atrakcji, jaką dla widzów przygotowali organizatorzy konkursu, miał być występ zwycięzcy jego poprzedniej edycji, Duncana Laurence'a. Ze względu na zakażenie koronawirusem wokalista nie pojawił się jednak osobiście w studiu.

Tuż przed północą w studiu w Rotterdamie rozpoczęto prezentację wyników głosowania. W ścisłej czołówce tabeli wyników uplasowali się reprezentanci Szwajcarii, Francji, Malty, Islandii i Włoch. Po głosowaniu widzów do rywalizacji wkroczyli natomiast również przedstawiciele Ukrainy, Litwy oraz Islandii.

Finalne starcie rozegrało się między włoskim zespołem Mansekin a reprezentującym Szwajcarię wokalistą Gjon's Tears.

Ostatecznie zwycięzcą 65. Konkursu Piosenki Eurowizji zostały Włochy i grupa Maneskin.

Zgadzacie się z werdyktem?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(127)
Remoaner
3 lata temu
Wygląda na to że Wlk. Brytania swój dorobek punktowy zawdzięcza Brexitowi.
!!!
3 lata temu
Punkty Islandii zapowiadał typek od ja ja ding dong hahahaha
olo
3 lata temu
Eurowizja, tu od zawsze tandeta wygrywa!!!
FLR
3 lata temu
Pokażcie Włochów jak ćpali zaraz po zejściu ze sceny oraz podczas podawania punktów. Żenada że coś takiego wygrało. Inni uczestnicy bardziej zaslugiwali na zwycięstwo
Gość
3 lata temu
Szczerze mówiąc nie obstawiałam że Włosi wygrają, ale przyznam że niezwykle intrygujący jest wokalista Maneskin.
Najnowsze komentarze (127)
Ada
3 lata temu
Pierwszy raz muszę przyznać, że zgadzam się z jurorami z 30 Państw ich punktacja pierwszy raz nie była polityczna a nastawiona na wokal. I tak 1 miejsce Szwajcaria 2. Francja 3. Malta 4. Włosi
karolina
3 lata temu
ten program to żenada dawno przstal mieć cokolwiek wspónego z muzyką
Koszyk
3 lata temu
Ci prezenterzy nie pasują do tej Eurowizji jacyś tacy za eleganccy 🤣🤣🤣🤣🤣🤣
hela
3 lata temu
Ukraina miała najlepszą piosenkę i najlepszy wokal
Kij
3 lata temu
Ukraina najlepsza
Magda
3 lata temu
Maltanka szybko na dietę. Dziewczyna nie ma 20 lat, a już ma chorobliwą nadwagę i nogi w X. Nie wiem, za co od nas poszło te 12pkt do San Marino, ale cieszę się, że wygrali Włosi. Trzymałam kciuki też za Finlandię i Islandię.
Krysia
3 lata temu
A mi się podobała piosenka Norwegii😁
Nicole
3 lata temu
Ten ze skrzydłami jak nasz Wiśnia...
punia
3 lata temu
Słuchajcie kochani. Ta cała eurowizja to bal przebierańców. Skrzydła, rogi, pióra w d..... No obciach. Jedynie pani z Belgii nie zrobiła cyrku.
LaZima
3 lata temu
Powinna wygrać Szwajcaria
kocia
3 lata temu
Szkoda mi tylko tego chłopaka ze Szwajcarii, że nie mieli dla niego lepszych spodni tylko takie pod pachy.
ToJużNieWróci
3 lata temu
Tęsknię do czasów, kiedy estrad nie okupowały jeszcze Madonna, Gaga i Rihanna. Do czasów, kiedy to artysta po prostu wychodził na scenę i śpiewał. Do czasów Mirelle Mathieu, Charlesa Aznavoura, Edith Piaf, Ewy Demarczyk, Okudżawy, Wysockiego i Kaczmarskiego...
Sssss
3 lata temu
Najlepsza Francja i Szwajcaria!!!
Kwk
3 lata temu
Najlepsza piosenka portugalska! Wokalista ze świetnym głosem.
...
Następna strona