W połowie stycznia Ewa Bem podzieliła się w mediach społecznościowych wiadomością o śmierci swojego męża, Ryszarda Sibilskiego. Przed śmiercią ukochany piosenkarki był dyrektorem zarządzającym Jake Vision, czyli firmy produkującej m.in. "Taniec z Gwiazdami", "Milionerów" i "Ninja Warrior". Para była razem przez ponad cztery dekady.
Dziś 17 stycznia 2025 jestem nieszczęśliwa pełnią nieszczęścia. Po brzegi. Mój Ryszard Dindi Sibilski, mój Piękny Mąż i sens mojego życia, choć tak mężnie walczył, musiał przegrać. Dla mnie wygrał, bo pozostawił mi wiarę w miłość od pierwszego wejrzenia do grobowej deski. Do zobaczenia Dindiku - napisała piosenkarka na Facebooku.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje mąż Ewy Bem. Z Ryszardem Sibilskim artystka była ponad 40 lat. "To było jak rażenie piorunem"
Ewa Bem poruszająco o zmarłym mężu
Ostatnio wokalistka odwiedziła "Pytanie na Śniadanie". W programie wyznała, że jej małżonek był aktywny zawodowo praktycznie do ostatnich chwil życia. Bem przyznała jednak, że przez pracoholizm Sibilskiego ciągle im brakowało wspólnie spędzonych chwil.
Powinnam powiedzieć, że to jest godne najwyższego uwielbienia i zasadniczo jest to na pewno powód ogromnej dumy, ale z drugiej strony - przemawiam teraz do wszystkich żon i do wszystkich mężów żon, że naprawdę nie można tyrać. Nie można dać się zatyrać, zapracować tak ogromnie, jak pracował mój mąż - stwierdziła artystka podczas wizyty w śniadaniówce.
Po prostu nie ma się w ogóle czasu dla siebie i mimo że byliśmy w małżeństwie 42 lata, to gdyby nie fakt, że on mi zawsze towarzyszył w wyjazdach gdzieś po Polsce, łapał jakiś wolny dzień i jechał ze mną, to nie wiem, czy ja bym na palcach zliczyła chwile, kiedy byliśmy razem - dodała.
ZOBACZ TAKŻE: Pogrzeb Ryszarda Sibilskiego. Gwiazdy żegnają męża Ewy Bem: Krzysztof Ibisz, Nina Terentiew, Edward Miszczak