Ewa Chodakowska publikuje krytyczne uwagi na swój temat i grzmi: "Jak dobrze, że to nie uroda świadczy o mojej wartości"
Ewa Chodakowska przekonała się na własnej skórze jak mało kto, że popularność ma swą bardzo wysoką cenę. Nieprzychylni jej internauci co rusz wytykają jej rzekome niedoskonałości urody. Trenerka pokazała, jak przekuć hejt w coś pożytecznego i wzmocnić poczucie własnej wartości.
Ewa Chodakowska śmiało może przypisać sobie ogromne zasługi w zaszczepieniu w Polakach zamiłowania do różnych aktywności fizycznych i wyrobieniu w nas zdrowych nawyków żywieniowych. Jej zawodowa działalność to już nie tylko zestawy treningowe na czele z nieśmiertelnym "Skalpelem", ale prawdziwe imperium, na które składają się też m.in. aplikacja monitorująca postępy, odżywcze przekąski, a nawet kosmetyki. Jak podkreśla dumna ze swych osiągnięć trenerka, już ponad milion rodaków skorzystało z jej porad dietetycznych.
Żeby nie było tak słodko i różowo, przedsiębiorcza 42-latka co rusz otrzymuje niewybredne opinie na swój temat. W głównej mierze odnoszą się one do jej fizyczności. Na przestrzeni ponad 10 lat internetowej działalności Ewa opanowała do perfekcji sztukę radzenia sobie z hejtem, lecz ma na uwadze, że nie każda osoba doświadczająca krytyki potrafi zachować żelazne nerwy.
Ewa Chodakowska przytoczyła kąśliwe uwagi internautów na swój temat
Jedna z najpopularniejszych trenerek fitness w naszym kraju niemal każdego dnia czyta o sobie w negatywnym kontekście. Jak przyznała, wielokrotnie nazywano ją "brzydką", "paszkwilem", czy pisano o niej, że "lepiej jednak mieć ładną twarz niż ładny tyłek". Nigdy jednak nie uległa urodowej presji, próbując spełnić "oczekiwania" hejterów.
Jak dobrze, że to nie uroda świadczy o mojej wartości. Inaczej, po tych wszystkich "komplementach", zamknęłabym się w klinice chirurgii plastycznej i wyszłabym z niej pewnie po miesiącu już jako inna osoba. Ludziom ładniejszym jest, owszem, łatwiej w życiu. Ale to nie jedyny wyznacznik życia - spostrzegła.
Ewa Chodakowska kąśliwie spuentowała postawę takich osób, dając do zrozumienia, że "o ile nad wyglądem łatwiej popracować, tak nad inteligencją jest to już bardziej skomplikowane". Wychodzi z założenia, że każda osoba powinna pielęgnować w sobie to, co świadczy o jej wyjątkowości, nie skupiając się wyłącznie na swym wyglądzie.
Każda z nas to takie dzieło sztuki. Każda z nas jest inna. Sztuka jest względna, a jej ocena zawsze subiektywna. Zatem? Dziewczyny! Wierząc w swoje mocne strony jesteście najpiękniejsze, bo uroda i atrakcyjność rodzą się z pewności siebie. A nie ma nic bardziej atrakcyjnego niż pewna siebie i inteligentna kobieta - napisała z pełnym przekonaniem.