Ilona Felicjańska kilka lat temu zdecydowała się usunąć w cień i zrezygnowała z show-biznesowych aktywności. Przestała udzielać wywiadów i pokazywać się publicznie na branżowych imprezach. Nadal prowadziła wprawdzie swoje social media, ale nie była w nich nadzwyczajnie aktywna. Teraz zdecydowała się wrócić.
Wielki powrót Ilony Felicjańskiej
Była modelka pojawiła się w programie "Mówię wam", gdzie ogłoszono, że będzie uczestniczką show "Królowa Przetrwania". Propozycję udziału w kontrowersyjnym formacie nazwała "prezentem", a swoją decyzję o powrocie przypisała boskiej interwencji.
Naprawdę pożegnałam się z show biznesem i właściwie prawie z Warszawą. I w tym momencie (...) dostałam ten prezent. W pierwszej chwili powiedziałam "nie", a później pomyślałam: "Ale skoro Bóg tak chce?" - tłumaczyła w "Mówię wam".
Podczas rozmowy z Mateuszem Hładkim nie zabrakło również tematu "trudnej przeszłości" celebrytki i uzależnienia od alkoholu. Felicjańska zapewniła, że nie jest alkoholiczką, a ma jedynie "osobowość osoby uzależnionej".
Nie jestem alkoholiczką. Uważam, że mówienie tego jest pewnym stygmatem. (...) Mam osobowość osoby uzależnionej, ale jeżeli mam kilka uzależnień, to mam mówić, że jestem taką i taką, i taką? Nie. Jestem osobą, która ma osobowość uzależnieniową, do końca życia ta choroba będzie przy mnie i muszę uważać, ale jestem osobą trzeźwą. Jestem Ilona! Nie chcę już żadnych metek i identyfikacji, a zwłaszcza tych negatywnych - mówiła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ilona Felicjańska o rozstaniu z mężem
W ramach powrotu do mediów, Felicjańska pojawiła się też w programie "Po Prostu Pytam" prowadzonym przez Monikę Richardson. Gdy dziennikarka na samym początku rozmowy zapytała ją o wspomnianą przerwę i zniknięcie z show-biznesu, celebrytka niemal od razu wróciła pamięcią do związku z Paulem Montaną i przyczyn rozpadu ich małżeństwa.
Wprowadziłam w swoje życie dużo zamieszania i bałaganu w imię miłości. Poznałam mężczyznę i to naprawdę była na początku wielka miłość, tylko dwoje ludzi, którzy są nie do końca poukładani sami ze sobą, nie do końca mogą stworzyć dobry, realny związek. (...) Były różne zaburzenia osobowości i były kłopoty, wróciły uzależnienia. Włączyła się moja "ratowniczka", że ja już poświęcę swoje życie dla tej miłości, ale na szczęście przyszedł taki dzień, gdzie usiadłam i powiedziałam "Boże, ratuj mnie, bo ja jednak chcę żyć" - wyznała w rozmowie z Richardson celebrytka.
Przypomnijmy, że burzliwy związek Felicjańskiej i Montany rozpadł się ostatecznie dwa lata temu, a poprzedzony był skandalami z alkoholem w tle. Ilona oskarżała męża o liczne zdrady i kłamstwa, ale nie to było najgorsze. Para spotkała się nawet w sądzie, gdzie Montana został skazany za pobicie żony. Ilona przyznała, że w decyzji o rozstaniu pomogła jej świadomość, że ma dla kogo żyć.
Życie samo w sobie jest wartością, bo nikt mi go nie dał ot tak sobie i nie mi jest wybierać, kiedy ja mam odejść stąd. A poza tym, to co najważniejsze, mam dzieci i mam mamę. To teraz taka największa wartość w moim życiu. I w momencie, kiedy pomyślałam sobie, że ranię ich w imię, tak naprawdę teraz już wiem, nieprawdziwej miłości, bo miłość nie może ranić, miłość nie może krzywdzić, uciekłam - wspominała w "Po Prostu Pytam".
Felicjańska określiła też swoje małżeństwo z Montaną "toksycznym" i przyznała, że była uzależniona od emocji, które generowało, nawet tych negatywnych.
Był to bardzo toksyczny związek, choć bardzo nie lubię tego słowa. A jednocześnie w takiej relacji, gdzie ja miałam wcześniej uzależnienia, to mój mózg jest uzależnieniowy, więc ja w jakiś sposób uzależniłam się od tych emocji. W uzależnieniu jest taki mechanizm nałogowego regulowania uczuć i to się bardzo silnie włączyło. Tak naprawdę chciałam spokoju, ale gdzieś te trudne emocje były przyciągające, więc uciekałam, wracałam, chciałam wierzyć, miałam nadzieję, że to wszystko się ułoży, że te piękne chwile będą przeważały - tłumaczyła Monice Richardson mechanizmy.
Doceniacie jej szczerość?
Zobacz także: Ilona Felicjańska zarzuca mężowi zdrady i kłamstwa. "Każdej nocy wychodzi z inną kobietą"