Ilona Felicjańska otworzyła się na temat walki z uzależnieniem i relacji z synami: "Mówili, że mnie kochają, ale zdystansowali się"
Ilona Felicjańska przez lata zmagała się z uzależnieniem od alkoholu. W nowym wywiadzie otworzyła się na temat drogi, jaką przeszła. Miniony rok odegrał kluczową rolę.
Ilona Felicjańska ma za sobą intensywny rok związany z walką o siebie. Modelka długo zmagała się z uzależnieniem od alkoholu. W pewnym momencie swojego życia podjęła decyzję o pobycie w chrześcijańskim ośrodku misji społecznej, gdzie odbyła terapię. Dziś jest trzeźwa od 16-stu miesięcy. Przy okazji świąt 52-latka zawitała w "Halo tu Polsat", gdzie otworzyła się na temat drogi, jaką przeszła.
Najtrudniej było uciec. U mnie było uzależnienie i współuzależnienie, które tak samo ma mechanizmy. Uzależnienie zmienia sposób myślenia i patrzenia na świat, przestajemy realnie widzieć życie. W tym zamotaniu, tej relacji ja zapomniałam, że są ludzie, którzy we mnie wierzą - mam cudownych synów i mamę, która cierpi. (...) Jest to zmieniony obraz świata i ludzi, którzy chcą nam pomóc. My tego nie widzimy. Potrzebny jest czas, trzeźwość - wyznała Ilona Felicjańska w rozmowie w "Halo tu Polsat".
Ilona Felicjańska: "Zbudowałam się na hejcie"
Ilona Felicjańska otworzyła się na temat walki z nałogiem
W walce z nałogiem dla Ilony Felicjańskiej kluczowymi elementami były wiara oraz wsparcie rodziny. Synowie powtarzali, że chcieli znowu mieć matkę wolną od nałogów. To dla nich zapragnęła wprowadzenia zmian w życiu.
Moja rodzina podjęła najlepszą z słusznych decyzji - byli, mówili, że mnie kochają, ale zdystansowali się. Mówili: "Mamo, kochamy cię i czekamy. Taką mamę, jaką znamy, taką chcemy". (Dop. red. Będąc w nałogu) zaczynałam czuć ten dystans coraz bardziej, coraz dobitniej. Aby wyjść z takiej relacji czy nałogu ważne jest wewnętrzna motywacja, ale dla mnie w pewnym momencie była ważniejsza motywacja z zewnątrz - że krzywdzę najbliższe mi osoby.
Mimo wszystko Ilona Felicjańska nie żałuje długich lat życia w nałogu.
Nie zmieniłabym nic w tym momencie. Jestem osobą spełnioną, szczęśliwą i wierzącą w to, że jest sens tego życia. Być może nie byłoby tego, gdyby nie moje uzależnienie. Uważam, że choroby pokazują nam, czego nie umiemy.
Przy okazji modelka nawiązała do życia po rozwodzie. Dziś nie rozgląda się za nową miłością.
Jeżeli taka wola mojego taty w niebie, to niech tak się dzieje. Na pewno nie będę nikogo szukać - podkreśliła.