Izabela Janachowska wspomina początki znajomości ze starszym o 27 lat milionerem: "Nie widziałam w nim MATERIAŁU NA PARTNERA"
Ekspertka od ślubów zapewniła także, że nie potrafiłaby być zależna od mężczyzny: "Nawet gdy dał mi dostęp do swoich kart kredytowych, krępowałam się z nich korzystać i wszystko kupowałam za swoje" - wspomina.
Izabela Janachowska dała się poznać dzięki występom w Tańcu z Gwiazdami, gdzie pojawiała się w roli tancerki w latach 2009-2011. Jednakże dopiero za sprawą ślubu z przedsiębiorcą Krzysztofem Jabłońskim zrobiło się o niej naprawdę głośno. Wszystko za sprawą sporej różnicy wieku między małżonkami. Wybranek Izy jest od niej starszy o aż 27 lat. Choć niektórzy nie wróżyli parze świetlanej przyszłości, zakochani konsekwentnie udowadniają, że są dla siebie stworzeni. Relacji rodziców Christophera Alexandra nie zdołała zepsuć nawet spowodowana pandemią przymusowa izolacja.
Izabela Janachowska o mężu: "On mnie bardzo kocha"
Okazuje się jednak, że historii związku Janachowskiej i Jabłońskiego nie można nazwać miłością od pierwszego wejrzenia. W udzielonym Gali wywiadzie 33-latka zdradziła, że początkowo nie była swoim obecnym mężem zainteresowana.
Na początku nie widziałam w nim materiału na swojego partnera. Gdy się poznaliśmy, nie zrobił na mnie najlepszego wrażenia - wyznała i dodała, że z czasem jednak zaczęła przekonywać się do Krzyśka:
Sprawy nabrały tempa, gdy zdobył mój numer telefonu i zaczął mi wysyłać zabawne SMS-y. Okazało się, że ma podobne poczucie humoru do mojego. Wtedy po raz pierwszy zapunktował, pomyślałam: "Może coś w nim jest? Poczucie humoru mają przecież ludzie inteligentni" - wspomina Iza.
Tancerka zapewniła, że w kwestii związku z milionerem nigdy nie kierowała się kwestiami materialnymi:
Wiele osób będzie rozczarowanych, ale to nie jest historia w stylu "Kopciuszek poślubił księcia". Zanim poznałam Krzysztofa, też żyłam na dobrym poziomie, choć na pewno nie na aż takim. Pochodzę z rodziny, w której nigdy nie brakowało pieniędzy. Sama też dobrze zarabiałam. Najpierw ucząc tańca, później występując w "Tańcu z Gwiazdami" - twierdzi i popiera swoją tezę przykładami:
Stać mnie było na markowe torebki i buty, na samochód i mieszkanie. Nie zapomniałam, jak ciężko na to wszystko pracowałam.
Celebrytka podkreśla, że zawsze było dla niej ważne, by być kobietą niezależną:
Pracujemy z Krzysztofem razem, ale nie wyobrażam sobie być od niego zależna finansowo, prosić go o pieniądze na własne wydatki. Nawet gdy na początku związku dał mi dostęp do swoich kart kredytowych, krępowałam się z nich korzystać i wszystko kupowałam za swoje - zapewnia.
Podziwiacie jej postawę?