Jan Englert miał słabość do... KELNEREK. Helena ujawnia: "W każdej knajpie rysował GOŁE BABY"
Jan Englert, aktor i reżyser, od lat uchodzi za jedną z największych legend polskiego kina i teatru. Ale jaki jest, gdy gasną reflektory? Rąbka tajemnicy uchyliła jego córka Helena Englert, która w dokumencie o swoim ojcu przedstawiła również te niewygodne fakty z jego życia i kompletnie nie gryzła się w język.
Dokument "Jan Englert. Spróbuję jeszcze raz pofrunąć" to nie laurka. Twórcy pokazali Englerta bez filtra - z dystansem, ironią i odwagą w poruszaniu niewygodnych tematów. Aktor wracał wspomnieniami do kluczowych ról, zawodowych decyzji i momentów zwątpienia. Kamera zaglądała też za kulisy Teatru Narodowego oraz do jego życia rodzinnego. Nie zabrakło osobistych wątków, a obecność Beaty Ścibakówny i Heleny Englert sprawiła, że widzowie mogli poznać mniej znaną, prywatną twarz artysty.
Rodzina aktora okazała się prawdziwą skarbnicą anegdot. Helena Englert zdradziła na forum, że jej ojciec w miejscach publicznych bardzo często wprawiał ją w zażenowanie. Mało tego - zdradziła szczegóły tych sytuacji.
Helena Englert o swoim udziale w Tańcu z gwiazdami. "Nigdy nie mów nigdy"
Helena Englert krytykuje ojca za niestosowane zachowanie w restauracjach
Jak się okazało, Jan Englert lubił sobie poflirtować z kelnerkami, co dziś wydaje się totalnie niedopuszczalne. Mało tego, okazało się, że aktor rysował na serwetkach nieprzyzwoite rysunki albo... konie.
On zawsze rysował w każdej knajpie na serwetkach konie i gołe baby. I podpisywał wszystkie gołe baby "mama". Podrywanie kelnerek w knajpach. Teraz już tego nie robi, ale jeszcze z pięć lat temu robił. Mówiłam: tato, kurde, to już nie są te czasy, musisz zrezygnować, bo to nie wypada. Zawsze się kłóciliśmy o to, potrafiliśmy rozdmuchać takie coś, bo ja mocno go temperowałam
Córka aktora i reżysera dodała jednak, że uważa swojego ojca za wspaniałego tatę i że bardzo go kocha.