Jennifer Lopez to chodząca fabryka przebojów, w których zasłuchujemy się już od ponad 25 lat. Jej koncerty śmiało można stawiać na równi z największymi widowiskami scenicznymi. Mimo bogactwa hitów i prezentacji efektownych układów choreograficznych w ubiegłym roku nie znalazło się zbyt wielu chętnych w USA, by przekonać się o tym na własne oczy. Rok temu pogrążona w rozpaczy artystka musiała odwołać zaplanowane z najdrobniejszymi szczegółami tournee po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.
Piosenkarka postanowiła więc wrócić ze zdwojoną siłą i poszukać szczęścia na innych kontynentach. Na początku lipca wyruszy w czterotygodniową trasę koncertową, która zahaczy o Afrykę. J.Lo co prawda odwiedzi tam tylko jeden kraj, lecz mocno zaznaczy w nim swoją obecność.
Jennifer Lopez przygotowała niespodziankę dla wypoczywających w Egipcie
Już za niespełna dwa miesiące wokalistka znana z takich przebojów, jak "On The Floor" czy "Let's Get Loud", zamelduje się w obleganej przez turystów miejscowości Sharm El Sheikh. Poza biletami dostępnymi w sprzedaży internetowej przygotowano też pulę bezpłatnych wejściówek. Otrzymają je klienci czterech hoteli o najwyższym standardzie. Ponadto goście jednego z tych obiektów noclegowych uzyskają dostęp do ekskluzywnej strefy VIP.
Organizatorzy zaznaczyli, że darmowy wstęp na koncert Jennifer Lopez przysługuje osobom, które zarezerwowały pobyt na co najmniej pięć nocy. Jak spostrzegli komentujący, to nie pierwsza tego typu akcja. Zaledwie tydzień temu urlopowicze w Egipcie w analogiczny sposób mogli bawić się na koncercie Enrique Iglesiasa. Internauci nie byli jednak łaskawi w ocenie tego typu rozrywek.
Myślałam, że większego dna już nie osiągnie; Nie poszłabym na jej koncert nawet za darmo; A hotel w tym terminie droższy niż normalnie. Tak samo było z Enrique - spostrzegli.
Ciekawe, czy będzie trzeba dopłacać za możliwość pstryknięcia sobie z nią fotki...