Redakcja programu "halo tu Polsat" od samego początku relacjonowała przebieg ciąży Karoliny Gilon. Ponad pół roku po emisji pierwszego odcinka śniadaniówki, w którym zdradziła, że spodziewa się dziecka, kamery nadal towarzyszą prowadzącej "Love Island". Świeżo upieczona mama chętnie dzieli się szczegółami swej nowej życiowej drogi. Niedawno odkryła największą tajemnicę ostatnich 2 miesięcy, jaką stanowiło imię jej syna.
W niedzielnym odcinku śniadaniówki reporter Aleksander Sikora towarzyszył swej koleżance ze stacji i jej partnerowi, Mateuszowi Świerczyńskiemu, w porannym spacerze po parku. Wypoczęci rodzice zachwalali swojego "kochanego bąbelka", który poprzedniej nocy przespał ciągiem 7 godzin. Gwiazda Polsatu podkreśliła jeszcze jedną istotną zaletę wynikającą z przebytej ciąży.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karolina Gilon uporała się z problemami zdrowotnymi
Współprowadząca emitowany obecnie format "Ninja Warrior Polska" przyznała, że jest na etapie zrzucania kilogramów. Opowiedziała też o korzystnym wpływie stanu błogosławionego na utrudniającą jej codzienne funkcjonowanie chorobę SIBO, czyli zespół przerostu bakteryjnego jelita cienkiego.
Franeczek mnie wyleczył, nagle. Po prostu jak za dotknięciem magicznej różdżki moje problemy z jelitami przeszły. Nie wiem, jak to jest możliwe. Są różne opinie, że to się zdarza, że często ciąża leczy pewne problemy w organizmie kobiety, zmienia po prostu florę bakteryjną. Nawet niektóre kobiety mówią o tym, że nagle przestają mieć jakieś alergie, więc super - wyjaśniła, ciesząc się długo wyczekiwanym powrotem do zdrowia.
Dzięki temu Karolina Gilon mogła delektować się smakiem porannej kawy na oczach widzów "halo tu Polsat", co jeszcze do niedawna było w zasadzie niemożliwe.