Karolina Pisarek gorzko o liftingu Julii Von Stein. "Jest po prostu za młoda na takie coś"
Karolina Pisarek krytycznie oceniła decyzję Julii von Stein o liftingu w tak młodym wieku. "To, że jakaś tam miała swoje mankamenty, które ona w sobie widziała, to ludzie tego nie widzą" - przyznała.
Pod koniec czerwca Julia von Stein zdecydowała się na lifting twarzy. Celebrytka na bieżąco dokumentowała cały proces, pokazując nagrania ze stołu operacyjnego oraz swoje pierwsze chwile po zabiegu. Kilka dni później szczegółowo opisała, jakie zmiany zaszły w jej wyglądzie. Oprócz standardowego liftingu, 29-latka zmieniła kształt brody, wykonała lip lift, foxy eyes, podniosła brwi oraz wstrzyknęła tłuszcz w dolne powieki i czoło. Pomysł wykonania takiego zabiegu w tak młodym wieku spotkał się jednak z mieszanymi reakcjami.
Lifting twarzy w wieku dwudziestu paru lub trzydziestu paru lat jest nieporozumieniem. W tym wieku nie ma co liftingować. Skóra twarzy jest naturalnie napięta, nie ma tzw. chomiczków (obwisów skóry), chyba że powstały z utraty masy ciała. Lifting to jest już poważny zabieg, który można wykonać po 45., 50. roku życia - mówił Krzysztof Gojdź.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katarzyna Niezgoda szczerze o paraliżu nerwu twarzowego. Mówi, dlaczego zrobiła lifting. Nagle wtrącił się mąż
Karolina Pisarek krytykuje decyzję Julii von Stein
Lifting, któremu poddała się Julia von Stein, stał się tematem rozmowy z Karoliną Pisarek. Modelka nie przebierała w słowach i krytycznie odniosła się do decyzji "koleżanki z branży", starszej od niej zaledwie o rok.
Wydaje mi się, że o wiele za młoda jest na takie zabiegi. (...) Taka młoda, ładna dziewczyna. Rozumiem, że ma swoje kompleksy, chciała się wyleczyć, więc rozumiem ze strony psychologicznej. Natomiast może miała za mało wsparcia w tym czasie... Natomiast jeśli chodzi o sam lifting, kiedy już, nie wiem, jesteś w podeszłym wieku - no to okej, no co mam Ci powiedzieć. Dużo osób to robi. Wiele gwiazd Hollywood dobrze wygląda... Ja nie lubię bardzo sztucznego efektu, gdzie jesteś po prostu jak kot naciągnięty - powiedziała Kozaczkowi.
Wydaje mi się, że mogła to zrobić za 30-40 lat, bo jeszcze cera, skóra są jędrne, ładne. A to, że jakaś tam miała swoje mankamenty, które ona w sobie widziała, to ludzie tego nie widzą. Ale to ona chciała, to ona dla siebie zrobiła - dodała.
Podzielacie jej opinię?
ZOBACZ: Marianna Schreiber krytykuje lifting Julii von Stein i grzmi: "Byłam pewna, że ona jest po 40-tce!"