Katarzyna Zillmann tłumaczy się z pocałunku w "Tańcu z Gwiazdami". "TO NIE BYŁ MANIFEST"
Ostatni występ Katarzyny Zillmann i Janji Lesar w "Tańcu z Gwiazdami" wzbudził wiele emocji z powodu ich pocałunku. Na swoim Instagramie sportsmenka odniosła się do tej sytuacji, podkreślając, że nie był to manifest, a przy okazji poruszyła temat sytuacji osób nieheteronormatywnych w Polsce.
Katarzyna Zillmann uchodzi wśród bukmacherów za faworytkę trwającej edycji "Tańca z Gwiazdami". W duecie z Janją Lesar w ostatnim odcinku zaprezentowała ognistą rumbę, którą zakończyły... równie ognistym pocałunkiem. Ich występ zachwycił jurorów, którzy przyznali maksymalną liczbę punktów. Widzowie nie byli jednak równie zgodni, sugerując, że duet może być faworyzowany.
Zillmann i Lesar wprost o pocałunku: "Zdecydowałyśmy, że będzie dłużej". Czy dziewczyna Kasi zaakceptowała ten pomysł?
Niespełna dwa dni po zakończeniu odcinka Katarzyna Zillmann zamieściła na Instagramie nagranie, w którym postanowiła odnieść się do tego, co wydarzyło się na parkiecie. Sportsmenka już w opisie wideo zaznaczyła, że choreografia nie miała być żadnym manifestem.
My, osoby żyjące w związkach jednopłciowych, zasługujemy na możliwość zawierania małżeństw, a lesbijki na silną reprezentację. Sama choreografia absolutnie nie była intencjonalnym manifestem… Było to doświadczenie daleko odbiegające poza format "walki z systemem", jednak żyjemy w świecie, gdzie staje się częścią tej walki, czy tego chce, czy nie
ZOBACZ: Wesoło za kulisami "TzG": Barbara Bursztynowicz DOSTAŁA KLAPSA od Katarzyny Zillmann... (WIDEO)
Katarzyna Zillmann: Nie chcę wyjeżdżać z tego kraju
We wspomnianym nagraniu podkreśliła, że choć pojawiła się na parkiecie jako gwiazda i medalistka olimpijska, wciąż musi mierzyć się z oceną, stereotypami i brakiem podstawowych praw dla osób LGBT w Polsce. Zwróciła uwagę na pogarszającą się sytuację społeczności nieheteronormatywnej, wyrażając jednocześnie nadzieję, że nie będzie musiała szukać życia poza krajem, z którym tak silnie się identyfikuje.
W kraju, gdzie obecnie sytuacja osób LGBT znacząco się pogarsza, bo nadziei mieliśmy o wiele więcej, a obecna władza, niestety, wygląda na to, że nie zamierza nam zagwarantować jakichś podstawowych praw człowieka, przysposobić sobie, wiecie, można psa, oczywiście z pełnym szacunkiem do czworonogów, ale nie o to nam chodziło, i naprawdę nie chcę wyjeżdżać z tego kraju, mam nadzieję, ale robię tu naprawdę niesamowite rzeczy, tak po prostu to nazwę, bo zdobyłam medal olimpijski, teraz jestem na świeczniku, nie ukryjemy tego, i wciąż w tej przestrzeni publicznej trzeba walczyć o tę wolność, nawet politycy komentują mój wczorajszy występ w "Tańcu z Gwiazdami"
Na koniec Zillmann podziękowała fanom za wsparcie oraz za wiadomości, które otrzymuje po odcinku.