Kate i William biorą się za księcia Andrzeja i wprowadzają politykę ZERO TOLERANCJI. Dobry ruch?
Wygląda na to, że książę Andrzej nie ma już żadnych sojuszników w brytyjskiej rodzinie królewskiej. Według najnowszych doniesień, Kate i William chcą się z nim rozprawić na dobre i wprowadzili w tym celu politykę "zero tolerancji". Eksperci zdradzili kulisy nerwowych dyskusji w pałacu.
Skandaliczny styl życia księcia Andrzeja i jego znajomość z przestępcą seksualnym i pedofilem Jeffreyem Epsteinem od dawna rzucały cień na wizerunek brytyjskiej rodziny królewskiej. Królowa Elżbieta II przymykała jednak na to oko, a kolejne kontrowersje starano się zamiatać pod dywan. W końcu jednak coś pękło i sprawa Andrzeja wróciła ze zdwojoną siłą - media od tygodni rozpisują się o jego eskapadach i nikt nie może już zbywać tej sytuacji milczeniem.
Zobacz także: Książę Andrzej robił z pracowników swoich ALFONSÓW. Kazał im "załatwiać" dziewczyny: "Interesowały go baletnice"
Skompromitowany książę, którego oskarża się m.in. o gwałt nieżyjącej już Virginii Giuffre, do którego doszło, gdy miała zaledwie 17 lat, zapewnia o swojej niewinności. Przy okazji premiery autobiografii kobiety zmuszono Andrzeja do rezygnacji z tytułów królewskich, ale opinia publiczna zgadza się, że to za mało i książę musi ponieść dużo surowsze konsekwencje.
Zobacz także: Virginia Giuffre przed śmiercią bała się, że straci wiarygodność i "wrogowie ją dopadną"
William i Kate wprowadzili politykę "zero tolerancji"
Wszystko wskazuje na to, że inicjatywę w kontekście całkowitego pozbycia się księcia Andrzeja z brytyjskiej rodziny królewskiej przejęli książę William i księżna Kate. Tak przynajmniej twierdzi Hilary Fordwich, która udzieliła właśnie wywiadu amerykańskiemu Fox News Digital. Ekspertka od royalsów zdradziła, że William i Kate wprowadzili w Pałacu politykę "zero tolerancji". Czym ona się przejawia?
Działają proaktywnie za kulisami, aby konkretnie reagować na skandale, egzekwując znacznie wyższy poziom dyscypliny, a wszystko to ma na celu ochronę przyszłości monarchii poprzez wykluczanie tych, którzy w jakikolwiek sposób zagrażają jej reputacji
Wtóruje jej Helena Chard, inna ekspertka od rodziny królewskiej. Kobieta podkreśla, że pierwsze skrzypce zaczyna w końcu grać William, który myślami jest już przy swoim panowaniu jako król i zależy mu, aby reputacja rodziny królewskiej nie została do czego czasu kompletnie zszargana. Jeśli chodzi o Andrzeja, William jest ponoć "o wiele bardziej bezwzględny" niż jego ojciec.
William nie jest zadowolony z obecnego sposobu rozwiązania sytuacji księcia Andrzeja. William jest o wiele bardziej bezwzględny niż jego ojciec i patrzy w przyszłość z perspektywy rozwiązań problemów. Zawsze zajmuje twarde stanowisko. Widzi, jak narastają szkody wizerunkowe rodziny królewskiej i rozważa zdecydowane działania, aby przeciwdziałać kolejnym skandalom
Ekspertka jest też zdania, że zdecydowane działania Williama to próba odciążenia króla Karola III - książę zdaje sobie sprawę, że chodzi przecież o brata jego ojca, co czyni cała sytuację wyjątkowo trudną. Obstaje jednak przy swoim i jest zdania, że Karol "zbyt długo cackał się z Andrzejem jak z dzieckiem". William jest zwolennikiem szybkich i zdecydowanych rozwiązań.
Zdaje sobie sprawę, że królowi trudniej będzie poradzić sobie z bratem niż jemu będzie w odpowiednim czasie poradzić sobie z wujem. Uważa jednak, że jego ojciec zbyt długo cackał się z Andrzejem jak z dzieckiem. William wolałby szybkie i zdecydowane zerwanie z księciem Andrzejem, zanim sytuacja się pogorszy
Z kolei ekspert ds. rodziny królewskiej, Richard Fitzwilliams, zdradza, że William stosuje "politykę spalonej ziemi" w odniesieniu do zarówno Andrzeja, jak i jego byłej żony, Sarah Ferguson. Nieco bardziej skomplikowana jest sytuacja, gdy mowa o ich córkach - księżniczek Beatrycze i Eugenii.
Tylko czworo pracujących członków rodziny królewskiej ma mniej niż 70 lat. Był w tym potencjał dla Beatrycze i Eugenii, co teraz wydaje się mało prawdopodobne, ale wszystko może się zmienić w nadchodzących tygodniach i miesiącach. To ciężki temat
Wygląda na to, że William, przy wsparciu Kate, zafunduje rodzinie królewskiej prawdziwe trzęsienie ziemi. Spodziewaliście się po nim tak zdecydowanej inicjatywy?
Zobacz także: "Poddany" krzyknął do króla Karola III: "Jak długo wiedziałeś o Andrzeju i Epsteinie?" (WIDEO)