Kayah oburzona państwową dotacją dla Justyny Steczkowskiej. Wokalistka uszczypliwie odpowiada: "Niestety, nie może trafić do ciebie"
Niedawno Steczkowska otrzymała od Narodowego Centrum Kultury 90 tysięcy złotych. Nie wszyscy cieszyli się jednak jej szczęściem...
Nie jest tajemnicą, że celebryci uwielbiają chwalić się światu swoimi sławnymi znajomymi. W obliczu wielu medialnych przyjaźni w polskim show biznesie nie brakuje również celebryckich konfliktów z prawdziwego zdarzenia.
W obliczu epidemii koronawirusa wielu celebrytów publicznie solidaryzowało się ze swoimi kolegami po fachu. W ciągu ostatnich tygodni media społecznościowe były wręcz przepełnione instagramowymi transmisjami na żywo czy wspólnym czytaniem bajek dla najmłodszych. Wraz ze stopniowym znoszeniem obostrzeń w show biznesie na nowo zaczęły jednak pojawiać się pierwsze nieporozumienia.
Do poważnego spięcia doszło ostatnio między diwami polskiej sceny muzycznej, Justyną Steczkowską i Kayah. Panie pozwoliły sobie na słowną przepychankę. A wszystko to przez kwestie finansowe...
Zobacz również: Barbara Kurdej-Szatan broni "Cuc Challenge" i wbija szpilę Oli Domańskiej: "Koledzy NIE MIELI OCHOTY Z NIĄ GRAĆ"
Jakiś czas temu Steczkowska otrzymała od Narodowego Centrum Kultury dotację w wysokości 90 tysięcy złotych na organizację koncertu - wszystko to w ramach programu "Kultura w sieci". Podobne wsparcie od państwa uzyskali również m.in. Golec uOrkiestra, Krzysztof Cugowski czy grupa Pectus.
Fakt przyznania dotacji Steczkowskiej wyraźnie nie spodobał się jednak Kayah. Swoje niezadowolenie postanowiła więc otwarcie wyrazić w mediach społecznościowych.
Jakbyście grali na wiecach Kaczyńskiego, jak ona, to też byście dostali, proste - skomentowała zirytowana piosenkarka.
Justyna nie mogła pozostawić jej słów bez własnego komentarza. Nie obeszło się bez drobnych uszczypliwości.
Udało mi się wreszcie dodzwonić do NCK i zapytać, jaka jest możliwość przekazania dotacji Tobie i Twojej firmie. Niestety, nie ma takiej możliwości, żebym ja zdecydowała o tym, kto dostaje dotację, więc dotacja nie może trafić do Ciebie - odpowiedziała rozgniewanej wokalistce Jusia.
Nawet jeśli się jej zrzeknę, do czego mam prawo w wolnym kraju, pieniądze nie zostałyby przekazane nikomu w ramach tego programu, nawet temu, który był pierwszy pod kreską i zabrakło mu zaledwie jednego punktu, żeby dostać dotację - wytłumaczyła koleżance po fachu Steczkowska.
Dodatkowo Justyna zamieściła na swoim Facebooku obszerne oświadczenie, w którym zapewniła, że cała otrzymana od państwa kwota zostanie wykorzystana do opłacenia ekipy zatrudnianej przy okazji organizacji internetowego koncertu.
Wirtualnej Polsce udało się natomiast skontaktować z bliskim współpracownikiem Steczkowskiej. Osoba ta podkreśliła, że decyzja o przyznaniu dofinansowania została podjęta w wyniku prac specjalnej komisji i jednocześnie zapewniła, że Justyna nie jest zwolenniczką partii rządzącej.
Myślicie, że Kayah zdecyduje się przeprosić Steczkowską?