Trwa ładowanie...
Przejdź na
Kokosimo
Kokosimo
|
aktualizacja

Kim jest brat Wojciecha Szczęsnego? Jan jest BARDZO PODOBNY do brata i też marzył o światowej karierze bramkarza. "Mówiono, że mam większy talent"

142
Podziel się:

Lata temu Janowi Szczęsnemu wróżono świetlaną przyszłość w futbolu. Niestety, kontuzje przekreśliły te marzenia. Zdarza się, że fani Wojtka mylą go ze sławnym bratem. "W Warszawie na Starym Mieście obcokrajowcy proszą mnie często o autograf. Nawet kilka rozdałem" - przyznał.

Kim jest brat Wojciecha Szczęsnego? Jan jest BARDZO PODOBNY do brata i też marzył o światowej karierze bramkarza. "Mówiono, że mam większy talent"
Kim jest brat Wojciecha Szczęsnego? 35-letni Jan też marzył o światowej karierze bramkarza (AKPA)

Co prawda reprezentacja Polski przegrała z Argentyną 0:2, ale dzięki korzystnemu wynikowi meczu Arabii Saudyjskiej z Meksykiem niemalże dokonał się cud i Biało-Czerwoni wyszli z grupy. Jest to zasługa przede wszystkim Wojciecha Szczęsnego, który wręcz śpiewająco spisał się między słupkami, broniąc kolejne strzały. Jego starania zostały docenione przez kibiców, również tych znanych.

Zawodnik Juventusu nie tylko wyszedł obronną ręką ze starcia z grającym w argentyńskich barwach Leo Messim, ale też poruszył serca Polaków, gdy zwrócił się do syna na antenie TVP.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowa fala WAGs i Sylwester bez Rodowicz

Talent do gry w piłkę Wojtek odziedziczył w genach. Ojciec Szczęsnego, Maciej, także reprezentował nasz kraj, będąc jedynym zawodnikiem, który zdobył mistrzostwo Polski z czterema różnymi klubami. Bramkarskim doświadczeniem, choć nie tak imponującym jak Wojtek, może pochwalić się również starszy brat sportowca, Jan. Po sobotnim zwycięstwie Polski z Arabią Saudyjską na mundialu w Katarze 35-latek nie mógł się nachwalić Wojciecha na antenie TVN24.

Widać, że brat dojrzał mentalnie. Jak wychodziły mu te turnieje, to wszyscy dobrze wiemy. Od pewnego czasu emanuje jednak spokojem i pewnością siebie, która później przekłada się na drużynę. Idealne miejsce i idealny moment na udowodnienie swojej wartości – zauważył z dumą w "Strefie Kibica – Mundial".

Podobnie jak Wojtek, Jan również od dziecka pasjonował się piłką nożną i wiązał swoją przyszłość z tym sportem. Wiele lat temu ambitnemu piłkarzowi wróżono światową karierę. Niestety rzeczywistość okazała się brutalna i Szczęsny musiał porzucić wielkie marzenia, aby pójść w ślady ojca.

Zahamowały mnie kontuzje - wyznał w 2011 roku w rozmowie z gol24.pl. Trzy lata nie grałem w piłkę. Zerwałem w barku wszystkie wiązania, wszystkie przyczepy, mięśnie. To było jeszcze w Gwardii Warszawa podczas obozu w Giżycku. Źle spadłem na ziemię, połamałem bark. Po drugiej operacji usłyszałem, że jak dalej będę grał w piłkę, to moja ręka może stać się całkowicie niesprawna i nie będę mógł podnieść nią nawet szklanki z herbatą. Jak to wyszczekany Szczęsny, bo my wszyscy jesteśmy wyszczekani, odparłem, że do herbaty mam jeszcze drugą rękę. Niestety, jest coś takiego jak pasja i ja nie odpuszczam, choćby nie wiem, co się działo.

Druga kontuzja to efekt motocyklowego wypadku. Nie, nie jestem fanem ścigaczy. Mam największy z możliwych motocykl turystyczny. Też się nie zraziłem wypadkiem. Mam zamiar objechać całą Europę [...] - dodał.

O ile Wojtka i jego ojca łączy wyjątkowo burzliwa relacja (od kilku lat nie utrzymują kontaktu), tego samego nie można powiedzieć o braciach Szczęsnych. Synowie Macieja wspierali się od najmłodszych lat, zamiast ze sobą konkurować. Nawet gdy Jan zmuszony był zrezygnować z grania, nie zazdrościł bratu piłkarskiej kariery. Jak przekonuje, czuł przez moment rozżalenie, które szybko minęło.

Mam wrażenie, że dla mnie, jeśli chodzi o wyjazdy zagraniczne, to czas minął - mówił Jan Szczęsny 11 lat temu w rozmowie z gol24.pl. Mam już 24 lata. Już nie jestem zazdrosny, chociaż to w pewnym momencie było naturalne, bo przecież to kiedyś o mnie mówiono, że mam większy talent, że ja zawojuję Europę. W tym momencie, kiedy przytrafiła mi się ta kontuzja, Wojtek trafił do Arsenalu. Byłem zdołowany. Czułem to tak, jakby brat zgarnął mi tę szansę. Ale oczywiście nie miałem do niego pretensji. Skoro ja mógłbym, a on może, to wolę wybrać tę drugą opcję i się z niej cieszyć. Ale próbuję. Muszę jednak skończyć studia, zacząłem mieszkać sam, podjąłem pracę. Trenuję bramkarzy. To mnie kręci. Z gry w piłkę na razie nie jestem w stanie się utrzymać.

W tym samym wywiadzie starszy Szczęsny zapewnił, że pokłada wielkie nadzieje w bracie i wierzy w jego sukces. Już wtedy wróżył mu spektakularną karierę, jeśli "nie odbije mu palma".

Jest szansa, aby nie odbiła, bo ma twardą psychikę - mówił. Wie, że jest młody, że to jest jego szansa, on jeszcze potrzebuje się wybić. Z drugiej strony w tej Anglii nie ma zbyt wielu ludzi, na których mógłby się oprzeć. To jest wielki sport, za wielkim sportem idą wielkie pieniądze, a za nimi dobrzy wujkowie, którzy starają się manipulować człowiekiem i jego myślami.

Co ciekawe, Jan niejednokrotnie na własnej skórze miał okazję doświadczyć tego, jak to jest cieszyć się międzynarodową rozpoznawalnością. W rozmowie z Jastrząbpost 35-latek przyznał, że zdarzają się sytuacje, kiedy fani Wojtka mylą go z bratem.

W Anglii Jens Lehmann przywitał się ze mną, myśląc, że jestem Wojtkiem - przyznał w rozmowie z gol24.pl. W Warszawie na Starym Mieście obcokrajowcy proszą mnie często o autograf. Nawet kilka rozdałem. Na Krakowskim Przedmieściu, gdzie jest bardzo dużo obcokrajowców, nie dają się odwieźć od tego, że nie jestem Wojciechem, tylko jestem jego starszym bratem, więc jak już bardzo nalegają to tak, zrobię sobie zdjęcie i odpiszę dla świętego spokoju.

Jan nie ukrywa, że obaj mają z Wojtkiem silne charaktery, co czasem prowadzi do drobnych spięć. Różnica między nimi polega na tym, że Jan potrafił zrozumieć, jeśli ktoś miał inne zdanie, a Wojtek "jak już szedł, to z reguły w zaparte". I choć łączy ich bliska więź, bywają momenty, gdy się od siebie oddalają.

Dzisiaj kontakt z Wojtkiem bywa różny - mówił w wywiadzie dla sport.pl. Potrafi przez miesiąc nie odpisać na SMS albo nie odebrać telefonu. A możemy mieć taki tydzień, że codziennie gadamy po 40 minut. Czasami po miesiącu nieodzywania się, dzwoni i rzuca: "Hej, co tam?". "No wiesz, trochę się nie odzywałeś, dużo się wydarzyło". "No, wiem, wiem. Było, minęło. To co tam?". On ma luz.

Nie zmienia to faktu, że trener jest jednak blisko z rodziną Wojtka, w tym również z jego żoną Mariną. Jan spotyka się z nimi przy okazji rodzinnych imprez, a także ważnych meczy: środowe starcie Polaków z Argentyńczykami 35-latek oglądał zresztą w towarzystwie sławnej szwagierki i małego Liama.

Z moich obserwacji ojcem jest świetnym - ocenił umiejętności rodzicielskie brata Jan. Ma możliwość, żeby się bawić ze swoim synem i w tym czasie nie zadręczają go problemy życia codziennego, znane Kowalskiemu i Nowakowi. Może oddzielić swoje życie prywatne od zawodowego. Nikt go wieczorem nie odrywa jakimiś mailami i projektami na wczoraj. Jak się bawi z Liamem, to znika. Nie ma go. Możesz mu mówić, że giełda upada, że budynek się wali. Nie ma to znaczenia. Jest zakochany w tym synu bez granic.

Nie każdy wie, że Wojciech i Jan mieli jeszcze siostrę. Niestety, Natalia zmarła w tragicznym wypadku w 1987 roku, a więc trzy lata przed narodzinami Wojciecha. Do tragedii doszło, kiedy Alicja Szczęsna zabrała roczną córkę na spacer, podczas którego dziewczynka została przygnieciona przez trzepak. Zmarła trzy dni później w szpitalu.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(142)
Ewa
rok temu
Wow bardziej podobni niż niektórzy bliźniacy
lol
rok temu
Nie trzeba testów DNA, żeby potwierdzić pokrewieństwo.
Jaa
rok temu
Nieźle. Jak bliźniacy
Kika
rok temu
Klon!!!!
cieszmy się
rok temu
Cieszmy się polskimi kopaczami piłki do niedzieli, bo potem wracają do domu. Szczęsny, Lewandowski czy Zieliński to nie jest większość naszej drużyny.
Najnowsze komentarze (142)
Janek K
rok temu
Pan trener Janek Szczęsny 3 lata trenował mnie w młodzieżowej szkółce APS (akademia piłkarska Szczęsnych). Świetny trener potrafiący zmotywować i pocieszać po porażce a prywatnie bardzo miła i zawsze usmiechcnieymta osoba choć zdenerolwowany potrafi krzyknąć. Bardzo cenie go za to że nie był wstanie nawet po kontuzji odejść od piłki a teraz przekazuje solwoje umiejętności dalej.
Lila
rok temu
Oboje radiowa uroda
niezle
rok temu
widac ze bracia lo
kibicka
rok temu
fajni goscie. Lubie ich, a Wojtka kocham za pewnosc siebie, co skutkuje swietna obrona goli. Niestety takiej pewnosci siebie brakuje reszcie naszej druzyny (oprocz Lewego oczywiscie). Graja jak myszy pod miotla
iza
rok temu
zwykle jest tak, że wybija się to gorsze rodzeństwo
🤣🤣🤣🤣🤣🤣
rok temu
Nigdy nie zrozumiem tych kibiców i ich emocji bo mnie kręcą inne rzeczy. Ale jak ktoś lubi krzyczeć na telewizor, to... Hobby jak każdy inne w sumie 😋
Jghh
rok temu
Oboje podobni do Majki Jeszowskiej
Ania
rok temu
Fajny brat
Marcin
rok temu
Poznałem Janka w skromnej restauracji, którą kiedyś prowadziłem. Mogę o nim powiedzieć tyle, że bardzo w porządku z niego Gość. Normalny, sympatyczny facet.
Agata
rok temu
A ja korzystając z okazji pozdrawiam Alę. Świetna babka. Razem jeździłyśmy do naszych chłopakôw jak odrabiali wojsko na poligonie w Raduczy.
BenZam
rok temu
genow nie oszukasz,
Jeanvalljean
rok temu
No pan pracujesz na swoja pensie ale ten lewandowski to chodzi sobie I nic nie robi ja wym go zwolnil po co mi darmoziad
Jeanvalljean
rok temu
Lewandowski czy muwi czy cos,,Orly Gurskiego,,oni w 74 nie mysleli o kasie jak ty dlatego przeszli do histori a ty,,??
Xdd
rok temu
Taki trochę zmiksowany szczesny z krolikowskim xd
...
Następna strona