Kinga Rusin pręży się w kostiumie z głębokim dekoltem i pozdrawia z Barbadosu: "Marek dotrzymał obietnicy"
Kinga Rusin od kilku tygodni eksploruje Amerykę. Najpierw była w Amazonii, potem w Ekwadorze i Kanadzie, a teraz przez USA dotarła do ojczyzny Rihanny. Fajnie ma?
W 2020 roku, po latach pracy w "Dzień Dobry TVN", Kinga Rusin zrezygnowała z telewizji i postawiła na rozwój własnej firmy kosmetycznej oraz zwiedzanie świata. 54-latka ma jednak niebawem na chwilę wrócić do śniadaniówki. Wszystko z okazji obchodów 20-lecia "DDTVN".
Na razie Kinia jednak nie myśli o Polsce, a kontynuuje swój trip po Amerykach. W lipcu "reporterka bez granic" zaczęła podróż od Amazonii, następnie odwiedzając Ekwador, a później Kanadę.
To jednak nie koniec. Gwiazda poleciała do USA, a po krótkim pobycie w Bostonie ruszyła... na Barbados. Okazuje się, że wizyta w ojczyźnie Rihanny jest niespodzianką, jaką przygotował ukochanej Marek Kujawa.
Marek dotrzymał obietnicy. Wylądowaliśmy na Barbadosie i od razu pojechaliśmy na plażę, żeby uroczyście rozpocząć krótki karaibski odpoczynek po półtoramiesięcznym maratonie podróżniczym. To ta obiecana niespodzianka, bo poszłam na kompromis w sprawie Kanady. Będę to celebrować i "prężyć się w kostiumie" na plaży - Rusin napisała pod najnowszym postem, gdzie możemy oglądać jej zdjęcia w kostiumie kąpielowym z głębokim dekoltem. Celebrytka po raz kolejny zaprezentowała też swoją gibkość, skacząc na plaży w swoim stylu.
W dalszej części wpisu kontynuowała:
PS. Po stanie Maine i po Bostonie, przejechaliśmy jeszcze najpiękniejsze trasy w New Hampshire, Vermont i w północnej części stanu Nowy York. W zabójczym tempie zwiedziliśmy więc pięć stanów w cztery dni. Było pięknie! Zostawiam w galerii kilka zdjęć na pamiątkę - skwitowała, załączając jeszcze parę fotografii ze wspomnianych miejsc w USA.
Taka to pożyje?