Niebawem miną dwa lata, jak Lil Masti po raz pierwszy została mamą. Odkąd na świecie pojawiła się mała Aria, celebrytka znana niegdyś jako Seksmasterka, sprawdza się w roli instamamy. Dziś Aniela Woźniakowska publikuje głównie treści związane macierzyństwem i skrzętnie pokazuje fanom kadry ze swojego codziennego życia. W social mediach 35-latki regularnie pojawia się także jej pociecha.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gimper przegrał w sądzie z Lil Masti
W czwartek Lil Mastii opublikowała na Instagramie oświadczenie, z którego wynika, że od narodzin córki ona i jej mąż "toczą wojnę". Pisząc to, miała na myśli wejście na drogę sądową z Gimperem. Jak poinformowała, jej i jej mężowi udało się wygrać z youtuberem w aż dwóch sprawach.
(...) Z ulgą po tej walce, ale i dumą, informujemy, że w ostatnim czasie zapadły dwa bardzo przychylne dla nas wyroki w sprawach karnych przeciwko Tomaszowi D. ps. "Gimper". Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa orzekł, że Gimper opublikowanymi na swoich kanałach YouTube treściami naruszył nasze dobre imię i wprowadził widzów w błąd co do prawdziwości przekazywanych informacji. Sąd skazał go za popełnione wykroczenia. Wyrok ten jest prawomocny. Natomiast Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia w wyroku karnym uznał Tomasza D. winnym zarzucanego mu czynu, tj. tego, że znieważył Anielę i skazał go na karę za popełnione w ten sposób przestępstwo - zakomunikowała.
Następnie wyjaśniła, że chodzi o treści, jakie youtuber publikował na temat jej ciąży, porodu i rodzicielstwa. W opisie dodała, że "dobro zawsze zwycięża", a ona i jej mąż cieszą się tym, jak skończyła się ich walka o dobre imię.
Niektórzy unikają konfrontacji - my jednak zawsze będziemy bronić naszej rodziny. Ta bolesna podróż uczyniła nas silniejszymi niż kiedykolwiek wcześniej. Wierzymy, że sprawiedliwość i dobro zawsze zwyciężają, a osoby działające w sposób nikczemny i krzywdzący - uprawiające hejt, ostatecznie przegrywają. Niestety, często próbują one umniejszać nasze osiągnięcia poprzez fałszywe informacje i zakłamywanie rzeczywistości. Dziś jesteśmy niezwykle szczęśliwi, a to, co zbudowaliśmy w wyniku tej walki, ma potencjał zmienić wiele ludzkich historii. Więcej szczegółów w kolejnych postach - zapowiedziała na koniec.
Lil Masti wspomina "dramat", jaki zgotował jej w połogu Gimper
Chwilę później mama Arii udostępniła wideo, na którym opowiada o tym, jak Gimper swoimi publikacjami - delikatnie mówiąc - utrudnił jej pierwsze chwile jako świeżo upieczonej mamy.
(...) Gimper zniszczył nam ten okres. Zrobił na nas atak, nagonkę, stawiając nas w roli agresorów w stosunku do swojego dziecka. Jak ty przyszedłeś do mnie i pokazałeś mi ten materiał, który on stworzył, ja leżałam z Arią w łóżku, z dwutygodniowym czy trzytygodniowym noworodkiem, przy cycu, w tych hormonach... W momencie, kiedy ja zobaczyłam, że jestem przedstawiona jako matka, która krzywdzi swoje dziecko, a ja tą matką jestem dopiero dwa tygodnie, to dla mnie był to dramat, najgorszy moment mojego życia. (...) - grzmiała, wspominając traumatyczny połóg.
Lil Masti założyła fundację
To nie koniec. Aniela i Tomek wrzucili kolejny post, w którym pochwalili się, że... założyli fundację poświęconą najmłodszym.
Nasza misja to nie tylko popularyzowanie wizerunku dzieci w przestrzeni publicznej, ale także edukacja i ochrona ich praw w cyfrowym świecie - napisali z dumą.
Gimper reaguje na oświadczenie Lil Masti
Skontaktowaliśmy się z Gimperem z prośbą o jego stanowisko w sprawie. Twórca internetowy nie ukrywał, że wyrok jest dla niego zaskoczeniem.
Wyrok jest dla mnie zaskakujący, bo opinia sądu i biegłego nie zostawia na Lil Masti suchej nitki. (...) Sąd podczas wydawania wyroku wielokrotnie podkreślił, że merytorycznie moje materiały zostały zrealizowane poprawnie, nie pomawiały ani nie siały hejtu. Jednocześnie napisał wprost - Lil Masti z mężem w ocenie biegłych i sądu krzywdzą swoje dziecko, działają wbrew jego dobru i podejmują działania klasyfikowane jako sharenting - napisał Pudelkowi.
W celu poparcia swoich słów 31-latek zacytował treść wyroku.
"W przedmiotowej sprawie ustalono, że prezentowanie wizerunku dziecka w Internecie, szczególności z takim natężeniem, jak to czynią oskarżyciele prywatni, oraz wystawiając je na widok publiczny milionów odbiorców (śledzących media społecznościowe Anieli Woźniakowskiej), jest wbrew zasadzie dobra Arii Woźniakowskiej. (...) W ocenie biegłych poprzez te zachowania oskarżyciele krzywdzą ją (dop. - córkę) psychicznie. (...) Na skutek niefrasobliwych działań wymierzonych na gratyfikację finansową (...) narażają Arię na niebezpieczeństwa" - czytamy.
Na koniec youtuber dodał:
W opinii sądu jedynie miniatura mojego filmu była zbyt kontrowersyjna, wszystkie pozostałe materiały i cały godzinny film został oceniony jako rzetelny, zgodny z prawdą i przedstawiający realne problemy.