Maja Bohosiewicz chwali się (?), że ktoś nalepił jej na auto naklejkę z napisem "PATRZ, JAK STAJESZ, CH*JU": "Ta polska uprzejmość"
Maja Bohosiewicz pokazała, co czekało na nią naklejone na szybie jej samochodu po tym, jak zostawiła pojazd na parkingu, zajmując półtora miejsca. Celebrytka, która ostatnie pół roku mieszkała w Dubaju, ubolewa, że zdążyła się już odzwyczaić od polskiej rzeczywistości...
Maja Bohosiewicz chwali się na Instastories, co ktoś nalepił jej na szybę samochodu
Maja Bohosiewicz jest jedną z bardziej aktywnych na Instagramie polskich celebrytek. Choć jakiś czas temu siostra Sonii chwaliła się tygodniową przerwą od social mediów, na ogół właściwie nie ma dnia, by nie wrzuciła czegoś na obserwowany przez ponad pół miliona fanów profil.
Maja Przypominamy: Sukces Mai Bohosiewicz: Przez tydzień nie OPUBLIKOWAŁA NIC na Instagramie, bo robiła to za nią asystentka
Maja wróciła już z Dubaju, w którym spędziła ostatnie sześć miesięcy, w związku z czym znów raczy followersów relacjami z życia w stolicy.
Maja Bohosiewicz panikuje przed spotkaniem z paparazzi
W poniedziałek pochwaliła się na przykład "niespodzianką", jaka czekała na nią przyklejona na szybie jej samochodu.
Powiem wam szczerze, że ta polska uprzejmość... No nic, tylko się radować - zaczęła, następnie ruszając z wyjaśnieniami:
Naklejka z napisem "patrz, jak stajesz, ch*ju" - tłumaczy, czym "przyozdobiono" auto pod jej nieobecność i nawiązuje do tego, że zdążyła się już odzwyczaić od polskiej rzeczywistości:
Zajmie mi to chwilę, zanim się zaadaptuję do tego miejsca na świecie...
W dalszej części Instastories Bohosiewicz przybliża całą sytuację, zdradzając, że rzeczywiście nie zaparkowała najlepiej:
Dobra, stanęłam fatalnie, na półtora miejsca - zgadzam się. Parking był cały pusty, wychodziłam z psem, miałam toboły... - próbuje się tłumaczyć, po czym postanawia przybliżyć obserwatorom ostatnie zdarzenie ze swojego życia:
Ale kilka dni temu Olga przyszła na zajęcia na siłownię i zajęła mi za sobą miejsce. Trzeba tam wyłożyć matę, hantle itd. I Olga się spóźniła dwie minuty, i jej pokazuję, że tam, za mną. Olga wpadła i myślała, że to miejsce nie za mną, a dwa dalej jest jej, a tam jakaś laska sobie ułożyła. Mina tej laski, jak Olga stanęła jej na tej macie - o cię panie, ch*ju złoty! - relacjonuje i kwituje smutno:
(...) Serio? Wow... Ile w ludziach jest takiej idiotycznej agresji.
Na koniec, by rozładować nieco atmosferę, siedząca w samochodzie Maja zrobiła małe przedstawienie do piosenki Seleny Gomez "Kill Em With Kindness" oraz utworu Justina Biebera "Sorry".
Śledzicie relacje Bohosiewicz? Podzielacie jej rozczarowanie naszym krajem?
