Marta Wierzbicka pozuje w wannie bez makijażu: "Coś się dzieje z moim organizmem"
Marta Wierzbicka wyznała, że czekają badania hormonalne. "Nie pokażę się wam bez filtra" - zwróciła się do swoich fanów.
Marta Wierzbicka swego czasu zdobyła popularność dzięki roli Oli Zimińskiej w tasiemcu TVN Na Wspólnej. Przed laty zapozowała w magazynie dla panów i zasłynęła nieopatrznym nazwaniem swoich piersi "wielkimi k***ami". Z perspektywy czasu można wnioskować, że szybko pożałowała swojej szczerości, ponieważ to określenie na długo zapisało się w pamięci widzów.
Po odejściu z serialu o Wierzbickiej mówiło się głównie w kontekście jej metamorfozy. Aktorka mocno zeszczuplała, co zawdzięcza ponoć ograniczeniu cukru i przede wszystkim "byciu szczęśliwą".
Potargana wiatrem Wierzbicka zaciąga się w przerwach od jedzenia
Ostatnio Marta zdobyła się na szczere wyznanie. Podczas kąpieli nagrała krótkie InstaStories, na którym zaprezentowała się fanom bez makijażu.
Tak, mam filtr na twarzy, bo byłam dzisiaj u Ewy i próbujemy doprowadzić moją twarz do porządku - zaczęła, relacjonując zabieg w gabinecie kosmetycznym. Niestety, muszę zbadać hormony, bo najprawdopodobniej coś się dzieje z moim organizmem. Nie pokażę wam się nieumalowana bez filtra, ale możecie się domyślić... - dodała.
Doceniacie jej szczerość?