Choć pewnie trudno w to uwierzyć, to od bajecznego ślubu księcia Harry'ego i Meghan Markle mija właśnie 7 lat. Kolejny royal wedding budził w świecie ogromne zainteresowanie, ale sporo pisze się też o tym, co działo się wtedy za zamkniętymi drzwiami. Jedną z takich historii podzieliła się na przykład Katie Nicholl w książce "The New Royals".
Zobacz też: Książę Harry na zdjęciu z córką i synem. Tak Meghan Markle wspiera męża po jego przegranej w sądzie?
Meghan kręciła nosem na ślubny catering. Skarciła ją sama królowa
O tym, jakoby Meghan miała być ostra dla podwładnych w Pałacu, mówi się nie od dziś. Niektórzy oskarżali ją nawet o mobbing, ale sama zainteresowana twierdzi, że po prostu wie, czego chce i jest wymagająca. Wygląda na to, że jej wyśrubowanym wymaganiom nie były w stanie sprostać także osoby, które przygotowywały ślubny catering, co wyłapał we wspomnianej publikacji Daily Mail.
Podczas przygotowań do ślubu Meghan zjawiła się na degustacji w Zamku w Windsorze i odbyła bardzo nerwową wymianę zdań z jednym z pracowników - pisała Nicholl.
Zobacz także: Osobista sekretarka Meghan Markle przerwała milczenie w sprawie MOBBINGU. Ujawnia, jak wyglądała współpraca z eksksiężną
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cytowane przez autorkę źródło twierdzi, że powodem miał być charakter dań - te nie były bowiem wegańskie i makrobiotyczne, jak sobie zażyczyła. W końcu miała zareagować sama królowa, która ponoć nie wytrzymała i skarciła Meghan za jej zachowanie.
Meghan zjawiła się na miejscu, żeby spróbować dań i powiedziała, że wyczuwa w nich jajko. Była tym rozżalona, bo potrawy miały być wegańskie i makrobiotyczne - twierdzi źródło pisarki. Wtedy zjawiła się królowa i powiedziała: "Meghan, w tej rodzinie nie mówimy tak do ludzi".
Warto wspomnieć, że to nie pierwszy raz, gdy w mediach pojawiają się wzmianki o zachowaniu Meghan. Tom Quinn twierdził na przykład, że zachowanie Markle od początku było "problematyczne", a ona sama "najpierw się ze wszystkimi przytulała, a potem irytowała się, gdy ci nie zjawiali się na jej zawołanie o każdej porze dnia i nocy". Niektórzy podwładni mieli przez to nawet wylądować na terapii.