Michael Douglas nie widzi dalej Joe Bidena na fotelu prezydenckim. "Trudno jest mi go sobie wyobrazić..."
Zdecydowana większość amerykańskich gwiazd staje murem za kandydaturą Joe Bidena w najbliższych wyborach. Michael Douglas wyraża jednak spore obawy w związku z jego ewentualną kolejną kadencją. Aktor martwi się o urzędującego prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Michael Douglas ma spore wątpliwości co do przyszłości kariery politycznej Joe Bidena
5 listopada Amerykanie udadzą się do lokali wyborczych, by po raz 60. wyłonić prezydenta Stanów Zjednoczonych. Nie trzeba być politycznym ekspertem, by stwierdzić, że zdecydowanie największe szanse spośród 6 kandydatów mają urzędujący Joe Biden oraz jego poprzednik, Donald Trump. W mediach pojawia się coraz więcej głosów sugerujących wyłonienie innego przedstawiciela Demokratów.
Według aż 2/3 widzów czerwcowej debaty zorganizowanej przez stację CNN, Biden poniósł sromotną porażkę w starciu z konkurentem. Publicyści z całego świata zwrócili uwagę na jego dekoncentrację i wypowiadanie się w niezrozumiały dla wielu sposób, a przede wszystkim niezgrabne odpieranie zarzutów wystosowywanych przez poprzedniego prezydenta. Z ich strony padły głosy, że ten nieudany telewizyjny występ może znacząco osłabić pozycję 81-latka w wyścigu o Biały Dom.
Michael Douglas sugeruje zmianę kandydata na prezydenta?
Donald Trump nigdy nie cieszył się silnym elektoratem wśród znanych i lubianych. Nie ulega żadnym wątpliwościom, że w przypadku niezmienionego składu kandydatów, Joe Biden będzie mógł liczyć na ich publicznie udzielone wsparcie. W gronie jego zwolenników znajduje się legenda amerykańskiego kina, Michael Douglas.
Młodszy od prezydenta o zaledwie 2 lata aktor kilka tygodni temu zorganizował zbiórkę funduszy na kampanię kandydata Partii Demokratycznej. Przy okazji uczestnictwa w środowej premierze wyprodukowanego przez niego dokumentu "America's Burning" udzielił wywiadu, w którym zaskakująco zasugerował, że podeszły wiek nie sprzyja sprawowaniu tak odpowiedzialnej funkcji.
Myślę, że wykonał niesamowitą pracę. Obawiam się jednak nie o ten czy następny tydzień, ale powiedzmy, o przyszły rok. Bardzo trudno jest mi go sobie wyobrazić za cztery i pół roku, a zwłaszcza w czasach, które są tak bojowe i które wymagają kogoś, kto byłby naprawdę elokwentny - powiedział w rozmowie z dziennikarzem BBC.
Tym samym Michael Douglas podpisał się pod słowami swojego młodszego kolegi po fachu, George'a Clooneya, który powiedział wprost, że "nie wygramy w listopadzie z tym prezydentem".
ZOBACZ TEŻ: Melania Trump złamała tradycję i nie wspierała męża podczas debaty. Jak wypadła Jill Biden? (ZDJĘCIA)
