Jeszcze niewiele ponad 10 lat temu patrzyliśmy na Michała Koterskiego przez pryzmat hulaszczego trybu życia, suto zakrapianych imprez, ekscentrycznego zachowania i głośnych skandali. W tamtym czasie nikt nie postawiłby złamanego grosza na to, że z czasem wyrwie się ze szponów rozmaitych używek, skieruje się w stronę Boga, a nawet założy stabilną rodzinę. Niemożliwe stało się jednak możliwe.
W 2015 r. aktor postanowił definitywnie zerwać z uzależnieniem od alkoholu, które coraz bardziej ciągnęło go w czarną otchłań. Zupełnie nieoczekiwanie stał się jednym z najbardziej bogobojnych polskich celebrytów. Jego ucieczka w modlitwę pomogła mu przezwyciężyć wszelkie trudy i naprawić niezliczoną ilość popełnionych błędów. Dziś, mogąc cieszyć się wsparciem ukochanej żony, Marceli Leszczak, i owocu ich miłości, narodzonego w 2017 r. Fryderyka, z pełnym przekonaniem może powiedzieć, że znajduje się w najlepszym momencie swojego 45-letniego życia.
Michał Koterski stoczył zwycięską walkę z używkami
Gwiazdor serialu "Pierwsza miłość" udzielił niedawno szczerego wywiadu dla RMF FM. W trakcie rozmowy prowadzący poruszył z nim temat uzależnienia od alkoholu i narkotyków, przytaczając fragment książki "To już moje ostatnie życie" poświęconej jego historii życia. Koterski wyznał na jej łamach, że "chodził do toalety zażywać, a obecnie, chodzi do toalety, by porozmawiać", mając na myśli kontemplację i łączność z Bogiem.
To akurat zdarza się właśnie w takich trudnych momentach. Dzisiaj to opowiadam, ale przynajmniej na początku drogi, rzeczywiście będąc uzależniony od substancji, które przyjmuje się do nosa, no to często bywałem w toaletach właśnie, żeby poradzić sobie z lękiem przed występem czy przed spotkaniem, bo w pewnym momencie tak naprawdę bez substancji nie potrafiłem się poruszać już nawet w życiu, na co dzień, w spotkaniach z drugim człowiekiem. Po prostu musiałem gdzieś tam po to sięgnąć, żeby poradzić sobie z emocjami. Stałem się totalnym inwalidą emocjonalnym. Kiedy udało mi się odstawić substancje, to rzeczywiście w tych trudnych momentach miałem wiele takich sytuacji, że przed wystąpieniem zamiast iść po tą przysłowiową kreskę jakiejś substancji, to szedłem uklęknąć i prosiłem Pana Boga, bo wstydziłem się przyklęknąć przy ludziach i prosiłem Go o pomoc, żeby się zaopiekował tą sytuacją. I często o tym opowiadam, bo mi z Bogiem żyje się łatwiej. Dzisiaj w ogóle jest tak, że już tak często nie muszę chodzić do tej toalety, bo nie wstydzę się już uklęknąć - zdradził w swym poruszającym wyznaniu.
Michał Koterski przyznał, że jego koledzy po fachu czy inni współpracownicy, którzy towarzyszą mu za kulisami w teatrze, nieraz podpatrywali go, jak oddaje się modlitwie na kilka chwil przed występem. Przyznał zarazem, że nie zamierza za wszelką cenę nikogo pouczać ani tym bardziej nakłaniać do uczestnictwa w jakichkolwiek obrzędach religijnych.
Myślę sobie, że wielu z nas oczywiście jest niewierzących. Ja nigdy nikogo do wiary nie namawiam, ale mam taką teorię, że każdy urodził się z przeświadczeniem, że ktoś tam u góry jest. Może nie dla każdego to jest ten pan z brodą, ale że jest jakaś siła, której można się powierzyć. I zresztą pełno jest przykładów ludzi niewierzących, którzy w ostatniej chwili, kiedy już nie było czego się chwycić, chwycili się tej modlitwy i Boga prosili o pomoc. No bo co mieli tak naprawdę do stracenia, nawet jeśli nie wierzą? I wiele jest też takich świadectw ludzi, którzy na łożu śmierci chcieli się z tym Bogiem, mimo, że byli całe życie niewierzący, pojednać. I też podczas spektaklu miałem takie przypadki, że ktoś, kto nie jest na co dzień wierzący, przychodził i mówił, czy się może ze mną pomodlić. To było niesamowite, bo jednak daje to poczucie bezpieczeństwa. Nawet to, że robimy to razem, że jesteśmy w tym razem. Jest w tym pewnego rodzaju intymność i zbliżenie z drugim człowiekiem. Więc już sama w tym była i jest siła, bo tak jak się mówi, Bóg jest wszędzie i można Go też odnaleźć w drugim człowieku - opowiedział.
Cała rozmowa z Michałem Koterskim dostępna na kanale RMF SHOW na YouTube.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo