Michał Wiśniewski zaprosił na scenę Mandarynę, żeby ODCZAROWAŁA SOPOT. Po 20 latach zdradził, czy to on stał za jej słynną porażką
W 2005 Mandaryna wsławiła się fatalnym występem w Sopocie z utworem "Ev’ry Night", a teraz po 20 latach miała okazję się zrehabilitować. Na scenę zaprosił ją eks-mąż Michał Wiśniewski, którego obwiniano wówczas za wokalny blamaż gwiazdy. W końcu odniósł się do tych plotek!
Mandaryna przeżywa ostatnio prawdziwy renesans kariery. Szalenie popularna niegdyś artystka znów koncertuje, a jej przebój "Ev’ry Night" wrócił do łask słuchaczy tęskniących za nostalgią początku lat 2000. Ona sama zaś chętnie pokazuje się w mediach i udziela wywiadów, w których wraca pamięcią do jej tyleż słynnego, co bardzo kontrowersyjnego małżeństwa z Michałem Wiśniewskim.
Słynny występ Mandaryny w Sopocie w 2005
Jednym z definiujących karierę Mandaryny momentów był niezapomniany występ w Operze Leśnej w Sopocie w 2005, gdy bijąca rekordy popularności gwiazda stanęła do walki o Bursztynowego Słowika z m.in. Dodą i Andrzejem Piasecznym. Cała Polska wstrzymała wówczas oddech, bo regulamin imprezy zakładał śpiewanie na żywo, a Marta występowała dotychczas tylko z pełnym playbackiem. Co więcej, tuż przed festiwalem do sieci w tajemniczych okolicznościach trafiło nagranie z jednego z koncertów gwiazdy, które było zapisem tego, co śpiewała do mikrofonu, a czego nie miała usłyszeć omamiona playbackiem publiczność.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mandaryna powraca z nowym singlem! Mówi o tym, czy chce być grana w radiu i wymownie komentuje to, że nie ma jej w jury "YCD"
To tylko podbiło stawkę sopockiego występu i zwróciło wszystkie oczy (i przede wszystkim uszy) na Mandarynę. Niestety, performerka poniosła sromotną porażkę, fałszując niemiłosiernie i z miejsca stając się prawdopodobnie pierwszym viralowym memem w Polsce. W mediach zaś szybko zaczęły krążyć plotki, że za porażką Mandaryny stał jej wtedy (jeszcze) mąż, który miał zadzwonić do niej tuż przed występem i zagrozić rozwodem, jeśli zdecyduje się wyjść na scenę. Wszystko to ponoć z powodu zazdrości o jej sukcesy. Sugerowano również, że to Wiśniewski odpowiadał nie tylko za wyciek kompromitującego nagrania, ale i sabotaż techniczny podczas samego występu w Sopocie. Mandaryna po latach tłumaczyła tajemniczo, że faktycznie było wokół niej sporo nieżyczliwych ludzi, którzy mieli negatywny wpływ na to, co zobaczyli później telewidzowie i sopocka publiczność.
Mandaryna odczarowała Sopot z pomocą Michała Wiśniewskiego
Teraz, po 20 latach od tamtych wydarzeń, nadarzyła się okazja, aby nie tylko odczarować Sopot i feralny występ, ale i odnieść się do krążących od 20 lat plotek. Michał Wiśniewski i zespół Ich Troje obchodzili niedawno w Operze Leśnej jubileusz, a kontrowersyjny gwiazdor postanowił zaprosić do występu właśnie byłą żonę. Mandaryna ponownie zmierzyła się z utworem "Ev’ry Night", ale tym razem zaprezentowała się bezbłędnie, wzbudzając zachwyt telewidzów i internautów. Wiśniewski zaś wykorzystał ten moment, by oznajmić przed całą Polską, że nigdy nie sabotował kariery już eks-małżonki.
To są największe bzdury i nigdy nie dałbym zrobić krzywdy swojej żonie. Choć nie wyszło nam razem w życiu, to mamy dobre relacje i bardzo bym chciał, żeby Mandaryna odczarowała Sopot po 20 latach - zapewniał ze sceny artysta.
Spodziewaliście się, że historia zatoczy koło w ten sposób?
Z okazji 30. lat Wirtualnej Polski zapraszamy do udziału w konkursie "Za co kochasz internet?". Do wygrania aż kilkaset podwójnych biletów na wyjątkowy koncert sanah, który odbędzie się 19 września 2025 r. na PGE Narodowym. Pokaż swoją kreatywność i świętuj razem z nami! Szczegóły i formularz zgłoszeniowy znajdziesz na stronie 30lat.wp.pl/konkurs.