Trwa ładowanie...
Przejdź na
Droppa
Droppa
|

Natalia Siwiec odpiera zarzuty o niewłaściwe wychowywanie córki: "Lepsze grzebanie w piasku niż POLSKI PLAC ZABAW"

200
Podziel się:

Internautka zarzuciła Natalii Siwiec, że - przez jej niekończące się wyjazdy i ciągłe przebywanie przed obiektywem aparatu - dziewczynka nie będzie w stanie poradzić sobie w szkole. Celebrytka odpowiedziała.

Natalia Siwiec odpiera zarzuty o niewłaściwe wychowywanie córki: "Lepsze grzebanie w piasku niż POLSKI PLAC ZABAW"
Natalia Siwiec broni wychowywania córki w Tulum (fot. Instagram, @nataliasiwiec.official)

Mniej więcej od listopada ubiegłego roku, nie licząc krótkich wizyt w kraju, Natalia Siwiec przebywa z rodziną w malowniczym Tulum, gdzie co rusz podejmuje kolegów i koleżanki z polskiej branży rozrywkowej.

Ostatnio fani influencerki zaczęli "martwić się" o jej córkę Mię. Pod ostatnim postem Natalii Siwiec na Instagramie wypowiedziała się internautka, której zdaniem tak długie przebywanie na wczasach z daleka od ojczyzny może negatywnie wpłynąć na rozwój dziewczynki. O swoich niepokojach postanowiła poinformować w sekcji komentarzy.

Czemu jesteście tak rzadko w Polsce? Mia nie ma normalnego życia. Dzieci potrzebują kontaktu z innymi dziećmi, wtedy najlepiej się rozwijają i teraz Mia jest tak przyzwyczajona do takiego życia, że później, jak będzie mieć obowiązek szkolny, będą problemy - pisze zatroskana instagramowiczka.

Jako przykładna mama Natalka nie mogła pozostawić takiego przytyku bez odpowiedzi.

Tego nie wiesz ani ty, ani ja. Ja mogę jednak czuć więcej, jak może być, bo to moja córka. Moim marzeniem byłoby zobaczyć [siebie] na nagraniach, jak byłam mała. A co do hoteli, to każdy ma inną wizję tego, co chce dać dziecku - żachnęła się Siwiec.

Następnie celebrytka przystąpiła do ogłoszenia wyższości plaż Tulum nad polskimi placami zabaw, nie zważając na to, że rozsierdzi tym prawdopodobnie swoje fanki.

Dla mnie natura i grzebanie patykiem w piasku z dziećmi jest ważniejsze niż zabawa na placu zabaw, który ma w Polsce. Wiem, że ciężko to ogarnąć, jeśli widzisz 10 minut czyjegoś życia na Instagramie, to wydaje ci się, że siedzi non stop na telefonie - ironizuje niesiedząca non stop na telefonie Natalia.

Dobrze odpowiedziała?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(200)
Lola
3 lata temu
Chciałabym mieć takie dzieciństwo! Już nie udawajcie, że w tej szarej Polsce jest tak świetnie. Tutaj dzieciaki też potrafią być rozwydrzone i niewychowane, mimo że wcale nie spędzają wakacji w egzotycznych kurortach z mamą modelką.
What?
3 lata temu
O co kaman, przecież ta dziewczynka pójdzie do szkoły jak przyjdzie czas i będzie z dziećmi codziennie? Ja i moje siostry nie spotykałyśmy się z innymi dziećmi przed pójściem do szkoły, nie chodzilysmy na żadne place tylko cały czas wśród rodziny i jakoś nie miałyśmy nigdy problemów i dobrze nam się dziś wiedzie :D
666
3 lata temu
Nie mogę uwierzyć ze ci komentujący są tak głupi,te podróze to jest najlepsze co moze to dziecko spotkać.Ale madki wiedzą najlepiej nie ma to jak spacer po blokowisku i weekend w galerii(oczywiscie handlowej)🤦‍♂️I pozniej dziecko zna swiat od Biedronki do pobliskiego Tesco bardzo rozwijające.Nawet nie wiem po co to pisze adresaci tego i tak nie skumają.
kasia
3 lata temu
Jaki plac zabaw w Polsce,jakie kontakty z rówieśnikami???Czy was porąbało??Mia to teraz ma wspaniałe życie,plaża,słoneczko i jestem pewna,że kontakt z innymi dziećmi ma zapewniony.A nasze dzieci w Polsce tylko siedzą w domu i maja już dość nawet ciągłego grania na grach komputerowych.Można tylko zazdrościć,że nas nie stać na takie wyjazdy,no ale to nie oznaczy szczucia na tych których na to stać.
Aaa
3 lata temu
Wbrew pozorom to dziecko może jest bardziej szczęśliwe niż większość dzieci w PL zamknięta w domach przed komputerem.
Najnowsze komentarze (200)
Dalia
3 lata temu
Zwykła polaczkowata zazdrość i tyle. Może sobie pozwolić to sobie tam "siedzi", nic dziwnego ;)
Onnna 28
3 lata temu
Ja przed epidemią duzo jeździłam po świecie. Zawsze dobry hotel, dobre resorty, destynacje. W tym Malediwy. All inclusive.Szwedzki stół i bynajmniej nie teskniłam za Polską, a tym bardziej za polskim jedzeniem. Teraz jeżdżę po Polsce. Wbrew pozorom mozna wynajac nie hotel, ale mieszkanie na tydzień, dwa. To wynajmuję, a jedzenie z cateringu z dowozem.W ten sposób jeżdżę( sama) na narty, czy nad morze.Minie epidemia to dalej bedę jeździć po świecie.
Jamama
3 lata temu
Najważniejsze by dziecko było z matką, nieważne gdzie! A ludzie? Ludzie zawsze będą gadać.
Strata czasu
3 lata temu
Ale temat-Siwiec....i to 14 stron gadki szmatki! Ludziska , co wy robita?!
Ania
3 lata temu
Nic wam do tego jak wychowuje swoje dziecko!!!!!!!
To ja
3 lata temu
Każda z nas by tak chciała- jeździć z dzieckiem do ciepłych krajów. Mieszkać w hotelu z ekskluzywnym jedzeniem, gdzie wszystko podstawiają pod nos, sprzątają pokojówki. A dziecko beztrosko hasa po plaży. A tymczasem rzeczywistoć skrzeczy. Kasy na to nie macie i dlatego taka zazdrość.
toja
3 lata temu
Serio??? Kto wogóle komentuje NIKOGO??? Kim jest ta kobieta, co odkryła, osiągnęła, żeby śledzić jej poczynania. Ludzie ogarnijcie się i zajmijcie swoim życiem.
777
3 lata temu
To właśnie lepiej dla dziecka, że przebywa na słońcu, na świeżym powietrzu, w morskim klimacie. Zresztą nie wiadomo, czy dzieci w ogóle kiedykolwiek wrócą już do normalnych szkół. Pandemia może trwać latami. To iwasze dzieci będą siedziały w domach non- stop bez kontaktu z rówieśnikami.A jest różnica- uczyć się zdalnie z luksusowego hotelu niż z klity w bloku. Jest też ogromna różnica w diecie dziecka. Ona je owoce morza, mnóstwo warzyw i owoców tropikalnychm ryby. A w Polsce dzieci jedzą makaron z sosem lub kotleciska z kartoflami.
No problem
3 lata temu
Można nie lubić tej pani, ale przez was przemawia zwykła zazdrość. Gdybym miała tyle kasy, też bym siedziała gdzieś w ciepełku, a nie w szarej polskiej zimie. Też mam pracę zdalną, córka szkołę zdalną, więc w czym problem. A dzieci wszędzie poznają inne dzieci i się razem bawią. Raz byłam z dziećmi w Grecji, to dzieciaki z różnych krajów tak się bawiły, że hej: polskie, ruskie, skośnookie. Bawiły się w berka i chowanego. Chłopiec odliczał po rosyjsku, inne wiedziały, o co chodzi i git! to jest dopiero nauka życia.
Kazmirz
3 lata temu
W Kanadzie jest to bardzo popularne, na takich ludzi mowi sie "sniegoweptaki", snowbirds. Co w tym dziwnego? I co komu do tego? Nazywa to sie po prostu Postep.
lolo
3 lata temu
wzystko przez Dubaj!! trochę się zarobiło
Magda
3 lata temu
A ja bym radzila ogladac story bo Mia jest czesto z innymi dziecmi.
adeq
3 lata temu
A co mozna sie po Siwcu spodziewac.
...
3 lata temu
No faktycznie, podróże, wakacje kilka razy w roku, zabawa w słońcu, na plaży, kiedy w Polsce zima to dla dziecka straszna krzywda. Będzie miała traumę do końca życia po takim dzieciństwie xD
...
Następna strona