Nie żyje raper Pono. Miał 49 lat: "Umarł przyjaciel, legenda i indywidualista"
Polska scena hip-hopowa pogrążona jest w żałobie po śmierci rapera Pono. Informację o jego odejściu potwierdził Wojtek Sokół, jego wieloletni przyjaciel i współpracownik. Artysta miał zaledwie 49 lat.
W czwartkowe popołudnie dotarła do nas smutna informacja o śmierci Rafała Poniedzielskiego, znanego pod pseudonimem Pono. Wiadomość została opublikowana na profilu społecznościowym kolektywu ZIP Skład, z którym zmarły rozpoczynał swą muzyczną karierę. Potwierdził ją Wojtek Sokół, jego bliski przyjaciel i zarazem wieloletni współpracownik.
Dzisiaj umarł mój przyjaciel, człowiek, z którym zacząłem nagrywać rap, legenda i indywidualista. Szalenie zdolny, jeszcze bardziej uparty. Kocham cię bracie. Pono, do zobaczenia kiedyś
Pono należał do czołówki polskich raperów
Rok przed założeniem wymienionej wyżej grupy, uznawanej za pionierów nurtu ulicznego rapu w Polsce, Sokół i Pono stworzyli duet TPWC. Ich wieloletnia współpraca zaowocowała powstaniem takich kompozycji, jak m.in. "Nieśmiertelna nawijka ZIP Składowa" czy "W aucie", dzięki któremu przedostali się do mainstreamu i zyskali popularność również poza środowiskiem hip-hopowym. Utwór zrealizowany z gościnnym udziałem Piotra Fronczewskiego stał się jednym z największych przebojów 2008 r.
Pono znany był również z działalności solowej. W 2002 r. ukazał się jego debiutancki album "Hołd". Jego dyskografia obejmuje łącznie 5 płyt, z których ostatnia ujrzała światło dzienne 4 lata temu.
Oprócz kariery artystycznej raper zaangażowany był też w różne inicjatywy społeczne. Przed laty działał w ramach założonej przez siebie fundacji Hej Przygodo, która wspierała uzdolnione, a jednocześnie potrzebujące dzieci.
Pono niechętnie wypowiadał się na temat życia prywatnego. W udzielonym w 2018 r. wywiadzie dla serwisu Rap News przyznał jedynie, że jego "największą przygodą w życiu" jest córka, którą nazwał swą "muzą".
Artysta zmarł w wieku 49 lat.