Olga Frycz i Albert Kosiński niedługo zostaną rodzicami. Ich początki nie były łatwe: "POMYŚLAŁEM SOBIE, ŻE TO SIĘ NIE UDA"
Celebrytka już wkrótce zostanie po raz trzeci mamą. Ojcem dziecka jest Albert Kosiński, z którym Frycz zaczęła spotykać się na początku 2024 roku. Wszystko zaczęło się od lekcji tańca... Początki ich relacji nie były jednak proste, a tancerz musiał stawić czoła patchworkowej rodzinie Olgi, która ma już dwójkę dzieci z poprzednich związków.
Olga Frycz poinformowała za pośrednictwem Instagrama, że wraz ze swoim partnerem, Albertem Kosińskim, spodziewają się dziecka. Szczęśliwa celebrytka wyjawiła również jego płeć i zdradziła, jakie imię zamierza nadać chłopcu. Wiemy też, kiedy dziecko ma przyjść na świat. Pod wpisem pojawiła się oczywiście lawina gratulacji od przyjaciół i obserwatorów pary.
Historia miłości Olgi Frycz i Alberta Kosińskiego
Wiele osób twierdzi, że historia miłości Olgi i Alberta to gotowy materiał na film. Na początku 2024 roku celebrytka postanowiła spełnić spełnić swoje wieloletnie marzenie i w końcu nauczyć się tańczyć. Agentka Frycz znalazła jej nauczyciela tańca towarzyskiego, którym okazał się właśnie 9 lat młodszy Albert Kosiński. Ich pierwsza lekcja trwała dwie godziny.
Wtedy jeszcze nie miałam pojęcia, że najpierw zakocham się w tańcu, następnego dnia kupię buty na obcasie, kolejnego zamówię kieckę z frędzelkami, a po jakimś czasie zakocham się na zabój w panu Albercie - opowiadała później na Instagramie.
Początki nie były jednak łatwe. Frycz, po doświadczeniach w poprzednich związkach, nie paliła się do wspólnego mieszkania i inaczej wyobrażała sobie kolejną relację. O preferencjach partnerki Kosiński dowiedział się z... podcastu, w którym gościła aktorka.
Pomyślałem sobie, że to się nie uda - wspominał tancerz.
Olga zmieniła jednak zdanie. Kilka miesięcy temu zakochani gościli w "Halo tu Polsat", gdzie celebrytka wyjaśniła, że partner zmienił jej nastawienie w kwestii wspólnego mieszkania.
Zobaczyłam, że to jest człowiek, z którym nie dość, że ja lubię spędzać czas, to jest dla mnie taką kwintesencją domu, rodziny - wyznała wówczas.
Po roku zostali narzeczeństwem. Kosiński oświadczył się ukochanej na Teneryfie, gdzie polecieli z rodziną. Tancerz wybrał ponoć idealny moment na poproszenie o rękę.
Wiedziałam, że jeżeli Albert będzie się kiedyś oświadczał, to na pewno zrobi to tak, żebyśmy byli sami, bo nie znoszę robić takich rzeczy publicznie. Wracaliśmy z wycieczki, ja byłam zmęczona, a Albert powiedział: "To chodź jeszcze na chwilkę, usiądziemy sobie na tarasie". I to się wtedy wydarzyło - relacjonowała w "Halo tu Polsat".
Okazuje się, że kluczem do udanej relacji pary jest brak kłótni. Kosiński zapewniał gorąco, że do takowych między nimi po prostu nie dochodzi. Jeśli wierzyć zdjęciom i nagraniom, które Frycz regularnie publikuje w sieci, zakochani nie mogą oderwać od siebie i rąk, i ust.
Ani razu się jeszcze nie pokłóciliśmy. Jesteśmy ponad rok razem, a odczucie jest takie, jakbyśmy byli już pięć - zachwycał się.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Albert Kosiński reaguje na plotki, że jest już po ślubie z Olgą Frycz! "Są bardzo szczęśliwi!"
Rodzina patchworkowa
Olga Frycz została po raz pierwszy mamą w 2018 r. Córka Helena jest owocem jej relacji uczuciowej z trenerem tajskiego boksu Grzegorzem Sobieszkiem. Ze związku z podróżnikiem Łukaszem Nowakiem ma też córkę, Zofię, która w październiku skończy 4 lata. Kosiński nie ukrywa, że świetnie dogaduje się z córkami narzeczonej.
Z dziewczynkami od razu złapałem super kontakt. To są po prostu prześwietne agentki. Po mamie. Ja jestem dla nich Albertem. Po prostu Albertem - wyjaśniał w polsatowskiej śniadaniówce.
Olga wyznała za to, że jej córki "bardzo go kochają", jest bowiem "przyjacielem, opiekunem i rycerzem", a o partnerze wypowiadała się w samych superlatywach.
Od samego początku nie miałam żadnych wątpliwości, by wprowadzić go do naszego życia. Chciałabym, żeby był dla dziewczynek autorytetem i kiedy w przyszłości będą wybierać swoich partnerów na życie, by Albert był przykładem partnera idealnego - zapewniała.
Sporo emocji nadal wzbudza kwestia "patchworkowej" rodziny, w której byli partnerzy dla dobra dzieci utrzymują kontakt i starają się odnaleźć w nowej sytuacji. Jest to wyzwanie zarówno dla eks-partnerów, jak i w przypadku Alberta, nowych osób wchodzących w relację z kimś, kto ma już dzieci z poprzednich związków.
Jesteśmy takim modelem, wszyscy się dogadują. Nie ma żadnych konfliktów. Ja zawsze powtarzam, że im więcej osób kocha moje dzieci, tym lepiej. Myślę, że bardzo ważnym jest, by podkreślać, że one, zarówno Zosia, jak i Helenka, mają też wspaniałych tatów - tłumaczyła rodzinne zawiłości celebrytka.
Co i rusz pojawiają się też plotki, że para stanie wkrótce na ślubnym kobiercu. Pytani o ewentualny ślub zakochani byli już nieco mniej wylewni, zapewnili natomiast, że jeżeli do niego dojdzie, to wszystkich o tym poinformują.
Damy znać! - kokietowali w "Halo tu Polsat".
Myślicie, że doczekamy się wielkiego ślubu Olgi i Alberta?
Zobacz też: Olga Frycz poprawiła sobie biust. Skończyło się na biopsji. "Żałuję, że to sobie zrobiłam"