Trwa ładowanie...
Przejdź na
Droppa
|

Policja bada sprawę Youtuberki, która ODDAŁA adoptowane dziecko, bo miało autyzm: "Musimy się upewnić, że dziecko jest bezpieczne"

121
Podziel się:

Nadal nie jest jasne, w jaki sposób rodzina Staufferów znalazła nowy dom dla swojego "byłego" syna. Służbom udało się jednak ustalić, że chłopiec nie zaginął.

Policja bada sprawę Youtuberki, która ODDAŁA adoptowane dziecko, bo miało autyzm: "Musimy się upewnić, że dziecko jest bezpieczne"
Myka Stauffer - Youtuberka, która oddała adoptowane dziecko (fot. Instagram, @mykastauffer)

Youtuberka Myka Stauffer próbowała zdobyć sławę w internecie już od dobrych pięciu lat. Nie pomogło publiczne opowiadanie o poronieniach i niemal codzienne relacjonowanie każdej kolejnej ciąży. "Rozbić bank" udało jej się dopiero pod koniec maja tego roku, jednak chyba nie o taki rodzaj popularności chodziło Amerykance.

Stauffer wraz z mężem opublikowali w sieci nagranie, na którym przyznali, że zdecydowali się oddać swego adoptowanego syna Huxleya innej rodzinie. Swoją decyzję rodzice trójki własnych biologicznych dzieci (które łaskawie zatrzymali) tłumaczyli autyzmem przewiezionego na ich życzenie z Chin chłopca (o którym doskonale wiedzieli w momencie podejmowania decyzji o adopcji).

Warto tutaj nadmienić, że swoją popularność w internecie Myka Stauffer zbudowała głównie kosztem Huxleya, dokładnie relacjonując proces adopcji na YouTube, czerpiąc zyski z reklam na każdym poświęconym mu filmiku, jak również zachęcając internautów do wpłacania datków na rzecz pomocy Huxleyowi z jego przypadłości.

Teraz wygląda na to, że utrata followersów to ostatnie zmartwienie, jakim powinni przejmować się Staufferowie. Sprawą zrezygnowania z opieki nad dzieckiem zajęła się bowiem policja.

Jak informuje portal Buzzfeed, biuro szeryfa hrabstwa Delaware pracuje z kilkoma innymi organizacjami, nad zbadaniem warunków, w jakich Huxley został przekazany innej rodzinie. Póki co służbom udało się ustalić, że chłopiec nie zaginął.

Wszystkie sprawy adopcyjne są poufne i muszą zostać poddane bardzo szczegółowym procesom i regulacjom. W przypadku prywatnych adopcji są stosowane identyczne wymagania prawne. Uwzględniają one badanie domu, do którego trafić ma dziecko oraz sprawdzanie historii potencjalnych rodziców - powiedziała w rozmowie z portalem rzeczniczka biura szeryfa.

Dodała także, że biuro nadal zajmuje się sprawą Staufferów. Policja sprawdzi nie tylko, co dzieje się obecnie z porzuconym Huxleyem, ale też jak traktowane są biologiczne dzieci zhańbionych Youtuberów.

Musimy skontaktować się ze wszystkimi dziećmi i upewnić się, że są bezpieczne.

Nie jest jasne, czy Staufferowie korzystali z usług jakiejkolwiek agencji adopcyjnej podczas "przekazywania" dziecka, czy samodzielnie wybrali dla niego inną rodzinę.

Dodajmy, że po wybuchu skandalu Myka nie zamknęła swojego konta na Instagramie. Zamiast tego wyłączyła jedynie możliwość dodawania komentarzy i usunęła wszystkie zdjęcia, które przedstawiały jej adoptowanego synka.

Przyjdzie im zapłacić za krzywdę, którą wyrządzili Huxleyowi?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(121)
Gość
4 lata temu
Wystawianie swoich dzieci na widok publiczny w internecie powinno być karalne. Dziecko to osobna istotną, która ma też prawa, w tym prawo do prywatności. Niestety dzieci są za małe by się powiedzieć nie. Kupczenie wizerunkiem dziecka jest obrzydliwe.
Bąbel
4 lata temu
To jest tak żenujące, że ciężko to w jakikolwiek sposób skomentować
Niedowoary
4 lata temu
No i bardzo dobrze! Biedny chlopak. Dziecko z autyzmem bardzo zle przechodzi zmiany. Jakby nagle mialo zamieszkac z kims innym to tragedia :( nie widac bylo po nim niskofunkcjonujacego autyzmu tylko wysokofunkcjonujacy. Straszni Ci "rodzice" ze go porzucili. Ciekawe czy jakby to byl rodzony syn czy tez by tak zrobili. Na 100% nie. Ohyda.
Zielona7771
4 lata temu
tak o sobie oddali komuś, jak pieska...
Ehh
4 lata temu
Rozłąka z rodzeństwem smutna... :(
Najnowsze komentarze (121)
Jato
4 lata temu
Nigdy nie adoptowałabym dziecka, zwłaszcza z problemami, bo bałabym się że nie podołam. A przecież adopcja to wzięcie za kogoś odpowiedzialności; tu nie można sobie tak po prostu zrezygnować. Takie dziecko trzeba umieć pokochać, a ja nie jestem przekonana, czy bym potrafiła. Swoje dziecko, to jednak coś zupełnie innego.
gosc
4 lata temu
mysleli moze ze ta choroba to pikus a tu zycie z takim dzieciakiem to raczej pieklo jednak i na wlasne zyczenie nikt by takiego nie chcial
MSR
4 lata temu
Usunąć z Instagrama = usunąć z życia.
Gość
4 lata temu
Aby wychowywać dziecko z autyzmem trzeba mieć nadludzką moc i bardzo dużą wiedzę.
Aga🌹🌹🌹
4 lata temu
Brak slow 😖😣😥
Michalina
4 lata temu
Ciekawe ile pań, które tutaj krytykują myke to zagorzałe aborcjonistki, które same usunęły by takie dziecko
Vendetta
4 lata temu
Dlaczego piszecie ODDAŁA a nie ODDALI? Adoptowali razem,facet tez jest winny
ale wstyd
4 lata temu
Artykuł bardzo tendencyjny.
Tfu
4 lata temu
A co opiekunki już nie mogła wziąć bo za droga czy jak. A z filmików z nim czerpać zyski było ok. Bladz
Mania
4 lata temu
Takie dziecko wymaga uwagi i opieki 24h, przy licznej rodzinie to niestety cierpia na tym pozostałe dzieci. Lepiej, że zrobila to teraz.
tania
4 lata temu
Miłość do dziecka (czy doroslego) z autyzmem i jest skazana na strasznie bolesną porażkę. Nie da się wytłumaczyć tego jeśli ktoś tego nie spróbował, sprawa jest niezmierne trudna i często kończy się traumą dla osoby która angażuje się emocjonalnie i daje serce :(
A.
4 lata temu
Zrobili kupe ze stanchu. Autyzm wymaga magii. Rodzicow oddanych i z ogromnym darem. 5tka dzieci nie dorowna 1dnemu z autyzmem. Trzeba miec niesamowity dar aby podolac. Oni nie mieli........
Hk.
4 lata temu
Oj biedny chłopczyk, to nie jego wina, że się urodził nienormalny. A na ząbki można przecież aparat założyć...
Ola
4 lata temu
Nie wiedzieli ze dziecko jest chore !!! Lepiej oddac niż sie na pokaz męczyć i nie okazywać miłości takiemu dziecku . Dlaczego ludzie zawsze wypowiadają się na temat który jest tak ciężki. Nie bądźcie takimi aniołami
...
Następna strona