Prokuratura WSZCZĘŁA ŚLEDZTWO w sprawie śmierci Stanisława Soyki. Ciało znaleziono w hotelu
Sopocka prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie śmierci Stanisława Soyki. Dochodzenie prowadzone jest pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. W tej sprawie przeprowadzono już pierwsze czynności.
Stanisław Soyka zmarł w czwartek w wieku 66 lat. Informacja o jego śmierci wstrząsnęła wieloma gwiazdami rodzimego show-biznesu, bowiem tego samego dnia artysta miał wystąpić na Top of The Top Sopotu Festivalu. Z tego powodu stacja TVN przerwała transmisję wydarzenia, zaś chwilę przed 23:00 na antenie TVN24 wyemitowano wygłoszone z Opery Leśnej oświadczenie.
(...) Kiedy koncert już trwał, dotarła do nas informacja, że Stanisław Soyka nie żyje. Z szacunku do artysty, jego rodziny i bliskich, z szacunku dla państwa, zdecydowaliśmy o przerwaniu transmisji z Opery Leśnej. W imieniu wszystkich artystów, organizatorów i stacji TVN chcielibyśmy złożyć wyrazy najserdeczniejszego współczucia rodzinie Pana Stanisława. Łączymy się w bólu i smutku. To dla nas naprawdę bardzo trudny moment - przekazano widzom.
Następnie artyści zgromadzili się na scenie i wykonali utwór zmarłego muzyka pt. "Tolerancja".
ZOBACZ: Kinga Rusin, Małgorzata Kożuchowska i cała masa gwiazd żegnają Stanisława Soykę: "Serce pęka"
Prokuratura bada sprawę śmierci Stanisława Soyki
Na ten moment nieznane są przyczyna śmierci Stanisława Soyki. Wiadomo jednak, że sopocka prokuratura wszczęło już śledztwo w tej sprawie. Dochodzenie prowadzone jest pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Zwłoki artysty miały zostać ujawnione w sopockim hotelu.
Wczoraj (21 sierpnia 2025 r.) przeprowadzono czynności w sprawie śmierci artysty. W sopockim hotelu ujawniono zwłoki Stanisława Soyki. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci - poinformował "Fakt" szef prokuratury rejonowej w Sopocie, prok. Michał Łukasiewicz.
Więcej informacji przedstawiciel prokuratury przekazał redakcji "Super Expressu". Ze słów Michała Łukasiewicza wynika, że prokurator dowiedział się o sprawie około godziny 21:00. Wówczas trwał już czwarty dzień festiwalu w Sopocie.
Stało się to w hotelu, prokurator został o sprawie poinformowany około godziny 21:00 - powiedział "Super Expressowi".
W tego typu przypadkach zawsze pojawiamy się na miejscu zdarzenia, więc tak, można tak powiedzieć, że okoliczności naszego pojawienia się były "standardowe" - dodał.