Trwa ładowanie...
Przejdź na
Witek
Witek
|
aktualizacja

Publicystka zarzuca Dorocie Zawadzkiej PRZEMOC wobec dzieci w programach

185
Podziel się:

Dorota Zawadzka twierdzi, że w związku z publikacją wywiadu autorki książki krytykującej stosowane przez nią w programie "Superniania" metody wychowawcze, dostaje groźby karalne. Zobaczcie, jakie błędy wytknięto naczelnej ekspertce od problematycznych dzieci.

Publicystka zarzuca Dorocie Zawadzkiej PRZEMOC wobec dzieci w programach
Dorota Zawadzka zabiera głos po wywiadzie autorki książki krytykującej jej metody wychowawcze (AKPA)

Do Doroty Zawadzkiej za sprawą popularnej niegdyś produkcji TVN trwale przylgnął tytuł Superniani. We wspomnianym, emitowanym w latach 2006-2008 formacie, 59-latka pomagała przed kamerami mającym poważne problemy z pociechami rodzinom. Każdy z odcinków programu budził wśród widzów duże emocje, a stosowane przez naczelną nianię polskiego show biznesu metody wychowawcze już wtedy zdarzały się być krytykowane.

Zobacz także: Ostre słowa o nowym ministrze. "Komu roją się takie pomysły!?"

Choć w ostatnich latach Zawadzka przypominała o sobie sporadycznie, najczęściej przy okazji wpisów w social mediach, wszystko wskazuje na to, że znów będzie o niej głośno. Krytyka Polityczna wydała właśnie książkę, w której Anna Golus pochyla się nad tym, w jaki sposób Superniania próbowała przed laty poskromić problematyczne dzieci. W ramach promocji "Superniania kontra trzyletni Antoś. Jak telewizja uczy wychowywać dzieci" w sieci pojawił się wywiad z autorką dzieła. Kobieta mówi w nim wprost, że to, co widzieliśmy w programie z Dorotą, było przemocą.

To prawda, że zarówno polska, jak i oryginalna Superniania (bo ten program to brytyjski format) sprzeciwiały się biciu dzieci, ale co z tego, skoro zastępowały je innymi rodzajami przemocy i krzywdzenia. "Karny jeżyk" - jak klaps - to eufemizm, który ma maskować przemoc. Teoretycznie ta kara ma trwać zaledwie kilka minut, ale w praktyce trwała niekiedy całymi godzinami - mówi publicystka, następnie wspominając jedną ze scen w "Superniani", która doprowadziła ją do łez. Chodzi o odcinek, w którym kilkuletnia Wiktoria siedzi naga w wannie i płacze, a jej mama, Zawadzka oraz kamerzysta stoją nad nią w ciszy i ją lekceważą.

Według twórców programu ta scena - ewidentnie przez nich sprowokowana - miała być przykładem innej promowanej w tym programie metody wychowawczej, tzw. ignorowania histerii. W praktyce to po prostu ignorowanie dziecka, forma przemocy psychicznej i zaniedbania emocjonalnego, która krzywdzi tak samo jak bicie. Całkiem dosłownie: badania wykazały, że ból, jaki człowiek odczuwa, gdy jest ignorowany, aktywuje te same obszary w mózgu co ból fizyczny. Nie można więc powiedzieć, że "karny jeżyk" czy ignorowanie dzieci w celach innych niż kara są lepsze niż klapsy. Ten sposób traktowania dziecka jest krzywdzący zawsze - nawet bez tłumu obcych ludzi w domu, bez kamer i bez prowokowania dziecka. A co dopiero na planie programu telewizyjnego! - grzmi autorka książki. Kobieta zaznacza, że choć format miał na celu przekonać Polaków do wychowywania bez przemocy, był bardzo szkodliwy:

(...) Ten program - jak twierdzili twórcy, w tym odtwórczyni tytułowej roli - miał zmieniać wzory kulturowe (np. zwalczać przemoc wobec dzieci), ale w praktyce odzwierciedlał je i utrwalał. Dziecko znajduje się w tej hierarchicznej strukturze najniżej, trzeba je poskromić, złamać. Chęć wyrażenia przez dziecko własnego zdania bywa interpretowana przez dorosłych jako bunt, histeria, w przypadku starszych dzieci jest nawet medykalizowana, określana np. jako ADHD, albo nawet zaburzenia opozycyjno-buntownicze - tłumaczy, uderzając w samą Zawadzką:

(...) I tu wracamy do hierarchiczności naszej kultury. Ludzie traktują ekspertkę telewizyjną jak autorytet. Żyjemy też w kulturze celebryckiej, więc sam fakt, że ktoś jest z telewizora...

Przyjeżdża drogim samochodem i ogląda rodzinę na markowym laptopie - jak Superniania - wtrąca rozmówczyni Golus.

To jej daje władzę, której rodzice, nawet cierpiąc, się podporządkowują. Bo tak działa władza. Oni są gnojeni przez władzę i godzą się na gnojenie swoich dzieci, bo telewizja jest w hierarchii wyżej - kontynuuje Anna i zdradza, jak wyglądały kulisy nagrywania programu:

Były jednak takie odcinki, z udziału, w których dorośli chcieli zrezygnować, ale nie mogli przerwać nagrań. Chcieli to zrobić na przykład rodzice Wiktorii, ale nie mieli pieniędzy na karę umowną. Bo ci ludzie podpisywali klauzulę poufności, nie wolno im mówić o tych programach ani się z nich wycofać.

Podczas wywiadu kobieta przytacza także słowa 9-letniego Oskara, którego próbowała poskromić w jednym z odcinków Dorota:

(...) Kiedy Zawadzka powiedziała do operatora kamery, nie do niego, "nie mieści mi się to w głowie", Oskar powiedział do niej: "No to może powiększ sobie łeb". To było wspaniałe! - wspomina. Przez te wszystkie lata pracy nad tematem przemocy wobec dzieci ja właśnie usiłowałam powiększyć sobie łeb, bo nie mieści mi się w głowie, jak można tak postępować. I chociaż już wiem, już rozumiem bardzo wiele, nadal nie mogę tego pojąć.

Głos w sprawie postanowiła zabrać już sama Superniania.

W związku z artykułem, który wczoraj pojawił się w sieci, a o który wiele/wielu z was mnie pyta, odpowiem, że oczywiście się do niego ustosunkuję - zaczyna w facebookowym wpisie i tłumaczy zwłokę:

Czekam jednak na książkę od wydawnictwa KrytykaPolityczna.pl, by nie komentować jedynie wywiadu z autorką - pisze, dodając na zakończenie, że... dostaje groźby karalne:

Proszę Was o cierpliwość, a tych, którzy życzą mi więzienia, śmierci lub raka z przerzutami i wszelkich chorób, o sekundę refleksji - czytamy.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(185)
Row
2 lata temu
Co za ludzie? Zyczyc komus raka? Ludzie opamietajcie sie! Co was nakreca do takiej nienawisci?
Jaja
2 lata temu
No beznadziejne miała te metody. Ale z drugiej strony dzisiejsze metody też do mnie nie trafiają, próbowałam się przekonać ale to głównie bleblanie o rozmowie i poszanowaniu zdania dziecka, które w praktyce wyglądają tak, że Ty bleblasz do dziecka a dziecko robi co chce 🤷‍♀️
imo
2 lata temu
ja w tym programie współczułam tym matkom, sterroryzowanym przez okrutne, bijące, opluwające je dzieciaki. były pozostawione z tą masakrą przez mężów, którzy nie szanowali ich ani trochę i przekazali taką postawę dzieciom. wg mnie dzieci powinny być wychowywane w poszanowaniu rodziców i dorosłych. nie przepadam za obecnymi dziećmi, przede wszystkim strasznie, nieprzytomnie się wydzierają. to nie jest normalne tak się wydzierać bez opamiętania i bez zważania na innych ludzi
Byk
2 lata temu
A sama pani Dorota miała duże problemy z wychowaniem swojego synusia 😏
Psycholog
2 lata temu
W dzisiejszych czasach tylko bezstresowe wychowanie , pozwalasz dziecku na wszystko, nie krzykniesz bo jak to nie, nie dasz klapsa bo absurd, tłumaczenie nic nie daje dziecko robi co chce. Jesteś w sklepie bierze wszystko bo ono chce, idziesz gdzieś robi wszystko bo ono chce a rodzice pozwalają. Z wiekiem bezstresowe wychowanie doprowadza do wielu problemów, dziecko się nie słucha, robi co chce , wszystko chce. A później czas komuni dziecko chce quada, laptopa i co nie kupisz .. mam 27 lat wiem jak kiedys było, rodzice mnie nie bili ale dużo pracowałam od małego nauczyli mnie wszystkiego, poradzę sobie ze wszystkim. Raz dostałam pasa od tamtej pory nauczyłam się poslusznosci , podziałało , dzięki temu wiem że sobie poradzę w życiu. Wiem jak wychowywałam starszego bez stresowo, bez krzyków teraz 0 posłuszeństwa. Raz dostał klapsa i się nauczył i słucha. A widzę dzieci które są tulone , kochane itd nie umieją kompletnie nic jak chodzić za mamusia i tatusiem jak wszystko za nich robią. Niestety taka prawda, zaraz fala nienawiści się wyleje
Najnowsze komentarze (185)
Seba
2 lata temu
Nie prawda!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nora
2 lata temu
Ale komentarze wyłączyła buhahahahahahaha
Kathe
2 lata temu
ZUPELNIE NIE ROZUMIEM I W GLOWIE MI SIE NIE MIESCI W GLOWIE! JEŻELI DZIECKO NIE POSŁUCHA, NAPSOCI, NABROI, ZLE ZROBI, PRZEKROCZY NAKAZY, ZAKAZY... NIE ROBIĄC ZUPEŁNIE NIC -NAUCZE JE ŻE MOZE ROBIĆ CO CHCE I NIE LICZYĆ SIE Z NIKIM I NICZYM.... UWAZAM ŻE TEN KARNY JEŻYK TO NAJLŻEJSZY RODZAJ KARY, BO DZIECO MUSII WIEDZIEĆ ZE ZLE ZROBIŁO I PONIEŚĆ TEGO KONSEKWENCJE. PAMIĘTAM RÓWNIEŻ ZE JAK PANI DOROTA PRZYCHODZIŁA DO JAKIEGOŚ DOMU, RODZICE ZUPEŁNIE NIE DAWALINSOBIE RADY Z DZIEĆMI, A JAK ROZSTAWAŁA SIĘ Z DOMEM RODZINA DOGADYWAŁA SIĘ CAŁKIE NIE ZLE...
Ella
2 lata temu
Ciekawe, ile dzieci ma Anna Golus i jak je wychowuje? Nie sztuka pozwalać na wszystko. Dziecko powinno znać zasady i umieć współżyć w społeczeństwie. I przykro mi bardzo, świat działa tak, ze to silniejszy ma rację i czasem trzeba się podporządkować.
Ehhh
2 lata temu
W Polsce to opieka by wszystkim poodbiwrala dzieci. Przegięcie. W Wlk Brytanii cała rodzina z dziecmi idzie do pubu coś zjeść a rodzice piją po piwie. Krzywda się nie dzieje a w PŁ to lincz społeczeństwa by był.
Iga
2 lata temu
Przerażają mnie wasze komentarze. Dziecko nie jest czymś, co należy złamać i sobie podporządkować, tylko jest człowiekiem, który na początku swojej drogi wymaga miłości, pomocy i opieki. Metody Pani Zawadzkiej to przemoc psychiczna w czystej postaci, polecam przeczytać cały artykuł, bo jest szokujący. Ja swoje dzieci wychowuje w duchu rodzicielstwa bliskości i każdemu polecam tę metodę🙂
xxxxxxxxxxxx
2 lata temu
MOJA RADA NALEŻY WRÓCIĆ DO METOD WYCHOWAWCZYCH NASZYCH DZIADKÓW,
Pozerka
2 lata temu
Tak to jest jak się przenosi kalki programów z innych krajów. Tam się sprzedało to i u nas lud kupi...... Poza tym co to za autorytet jak własnego dziecka nie umiała ukierunkować??!
Ola
2 lata temu
A ja mam tak, że mieszkam w bloku. Rozjaśnię, sąsiedzi z maniakalnym uporem reagują na krzyk moich dzieci. Od samego urodzenia są na nas zgłoszenia do gopsu, że znęcamy się nad dzieckiem, bo dziecko płacze, nieważne, że był to niemowlak, który mimo wszystko od początku przesypiał całe nocki, ważne że płacze w ciągu dnia, więc na pewno ktoś go bije. Raz wyjechaliśmy to później przyszły dwie panie z opieki z gadką, że od tygodnia nie słychać dziecka i wg sąsiadów jest prawdopodobieństwo, że ono nie żyje, zabiłam lub sprzedałam. Jakież było zdziwienie jak zastali dzieciaka na dywanie bawiącego się samochodami... Później na już 2-letniego syna była wzywana policja, bo nie pozwoliłam oglądać mu bajki po 21. Awantura o psi patrol. 😉 jak słyszeli jego wrzaski to też pewnie słyszeli o co one są, no ale ok. Teraz jest tak, że jak na dwór to wyjeżdżamy kilka km od domu na plac, a jak w domu to no niestety, ale sama pakuje mu w ręke telefon. Mi jego głos nie przeszkadza, ale co poradzić... sama w domu rozmawiam szeptem. I wiem jaki ma to na niego wpływ jak odwiedzają nas pewni ludzie co chwilę, jako już 5-latek dalej pamięta tę wizytę w sprawie psiego patrolu i ja osobiście nie chcę, żeby panowie w mundurach czy panie z gopru przy nim mówiły o co chodzi sąsiadom, sprawdzając każdy kąt mieszkania.
🤔🤔🤔
2 lata temu
Ja byłam wychowywana przez nadopiekuńczą matkę, która w życiu na mnie ręki nie podniosła i przez ojca, który był całkiem przyjaznym człowiekiem, ale jak coś mocno przeskrobałam to potrafił dać paskiem po tyłku. Może z 3 razy paskiem dostałam i zapamiętałam. Mam porównanie, i szczerze uważam, że mój ojciec był jednak lepszym rodzicem, wiele mnie nauczył, i nie mówię tu o uczeniu paskiem, bo pasek na moim tyłku wcale często nie lądował, ale fakt faktem też byłam dosyć grzeczna w porównaniu do innych dzieci. A mama? Mama nauczyła mnie przede wszystkim tego jak mogę ją wykorzystywać. Do ojca czułam respekt, nie bałam się go, po prostu szanowałam, a z mamy doiłam ile się dało. Z jednej strony wstyd, ale z drugiej byłam dzieckiem i moja mama sama na to pozwalała.
Ewelina
2 lata temu
Może ktoś już miał taką przygodę, ogarnia temat i coś mi doradzi... mianowicie moje dziecko wyznaje zasadę "zakazany owoc smakuje najlepiej", jak mu na coś nie pozwolę to specjalnie to robi tylko po to żeby mnie wnerwić, i się jeszcze na koniec diabelsko śmieje. Nigdy nie biłam, od czasu do czasu krzyknęłam, ale nie było to zbyt widowiskowe, bo syn nawet nie zwrócił uwagi. Jak oleje jakieś jego złe wybryki to faktycznie działa, w sensie wtedy nie wykonuje już tej danej olewanej przeze mnie czynności, no ale przecież nie oleje tematu jak np.dziecko chce grzebać w gniazdku elektrycznym, albo wybiegać na jezdnię. I wiem, że to wygląda tak jakby domagał się ode mnie więcej uwagi, tylko problem w tym, że on praktycznie bez przerwy jest w centrum uwagi, przy nim nawet do toalety nie można normalnie wyjść. Spotkał się ktoś kiedyś z czymś takim i ma na to sposób?
Mój nick
2 lata temu
ona się skończyła po aferze z własnym synalkiem. Ów afera obnażyła jej fatalne błędy wychowawcze. Ona nie jest żadna „ekspertka”. Co ona jeszcze robi w mass mediach i ci za ludzie jej nadal słuchają?????
Bona
2 lata temu
Panią ekspertkę prosimy o mądra,skuteczną radę jak wychować dziecko Bo, że bić nie wolno to się zgadzam,ale co dalej? Karać nie wolno,w kącie posadzić nie wolno,za długo tłumaczyć nie wolno.Więc ja się pytam a co wolno robić żeby taki bobasek w wieku lat,np 16 nie wyzywał nauczycieli,nie rzucał w nich śmieciami itd....Przecież dzieci są różne, rodzice też są różni a najważniejsze to nie wszyscy mają wykształcenie psychologiczno- pedagogiczne,co i tak nie daje gwarancji dobrego wychowania.W pracy znajoma po studiach pedagogiczno- resocjalizacyjnych nie ma sukcesów wychowawczych.Jedna córka z problemami narkotykowymi,druga wyjechała za granicę i kontaktu z nią ma bardzo ograniczony.Także drodzy eksperci : nie ma jednej mądrej rady na wychowanie naszych kochanych pociech
Niestety
2 lata temu
Powiem tak, sama wychowuje swoje dzieci bezstresowo. Nie to, że się staram, ale po prostu taki mam temperament, ciężko wyprowadzić mnie z równowagi. Starsze ma 6 lat, młodsze 2 lata. Sytuacja wygląda tak, że starszy robi co chce, łącznie z wydzieraniem się i biciem młodszego. Oczywiście się na to nie godzę, za każdym razem tłumaczę mu czemu ma tego nie robić, ale jak grochem o ścianę, udaje głuchego. Młodszy za to coraz częściej go naśladuje, no i też mnie nie słucha, nie słucha mnie... ale słucha swojego starszego brata, czasami wręcz mu usługuje. Wnioski wyciągnijcie sami. Próbowałam być bardziej surowa, ale średnio mi wychodzi, bo po wymuszonym nakrzyczeniu na nich, niby w końcu mnie usłyszeli, ale zareagowali głośnym...ŚMIECHEM.
...
Następna strona