Wygląda na to, że czeka nas prawdziwe "lalkowe" zatrzęsienie. W przyszłym roku otrzymamy film od Telewizji Polskiej, w którym główne role zagrają Kamila Urzędowska oraz Marcin Dorociński oraz powracający do aktorstwa Marek Kondrat, a także serial od Netfliksa - wczoraj ogłoszono, że tam główne role zagrają Sandra Drzymalska i Tomasz Schuchardt. Historia opowiedziana przez światowego giganta ma skupić się na postaci Izabeli Łęckiej.
W centrum historii znajduje się Izabela Łęcka - młoda kobieta, która nie zgadza się na przypisaną jej rolę biernej arystokratki. Zafascynowana emancypantkami, marzy o wolności i samostanowieniu: nie chce wychodzić za mąż, tylko żyć po swojemu. Walczy o przetrwanie w rozpadającym się porządku społecznym - brzmi opis.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wygląda na to, że przed Sandrą Drzymalską stoi jedno z największych aktorskich wyzwań w jej karierze. Uznawana za jedną z najciekawszych aktorek młodego pokolenia, zdobyła rozgłos dzięki serialowi "Sexify" i nagradzanej produkcji "Biała odwaga". Jej talent został dostrzeżony również za granicą - zagrała w nominowanym do Oscara filmie "IO" Jerzego Skolimowskiego, docenionym na wielu międzynarodowych festiwalach. W 2024 roku odebrała nagrodę za najlepszą pierwszoplanową rolę kobiecą na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Kim jest Sandra Drzymalska?
Sandra Drzymalska przyszła na świat 24 lipca 1993 roku w Wejherowie, w województwie pomorskim. Jej ojciec pracuje jako mechanik samochodowy, natomiast matka jest pielęgniarką. Sandra ma dwóch młodszych braci, którzy podobnie jak ich ojciec są związani z branżą motoryzacyjną.
Zdarzało się, że mama pracowała cały dzień lub szła do szpitala na nocną zmianę. Szybko przejęłam jej obowiązki. W wieku 10 lat piekłam, wieszałam pranie i sprzątałam. Nie byliśmy zamożni, ale niczego nigdy nie zabrakło. Opiekunka zajmowała się najmłodszym bratem, a ja robiłam tacie obiad. Mama lubi porządek. Przejęłam to. Troskę, rodzinność też - mówiła w "Vogue".
W 2017 roku ukończyła studia aktorskie na Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie, na które dostała się za pierwszym podejściem.
Już na egzaminie się zorientowałam, że odstaję. Inne dziewczyny doskonale wiedziały, w co się ubrać, jak się uczesać. Były w obcasach, olśniewające, seksowne. Ja w te trzydzieści stopni założyłam sukienkę w kropeczki i grube brązowe rajstopy. Bo musiałam być pewna, że podczas tańca nie będzie mi widać tyłka. Sierotka Marysia. Było mi trudno. Czasami rzeczywiście nie wiedziałam, co się dzieje. Przyjechałam z małego miasteczka z marzeniem. Miałam braki. Wokół mnie byli ludzie o wiele bardziej doświadczeni, często po szkołach, warsztatach, zajęciach. Moim atutem było tylko to, że trochę więcej czułam - mówiła w "Vogue".
Nie wszyscy są jednak przekonani, czy równoczesne powstanie dwóch "Lalek" ma sens. W komentarzach pojawia się sporo krytycznych komentarzy - część z nich dotyczy także obsady.
I po co? Będą dwie nowe ekranizacje tego samego?; Bez sensu te dwa castingi - powinni być Tomasz Schuchardt i Kamila Urzędowska. Dorociński jest zbyt przystojny na Wokulskiego; Drzymalska? To aktorka charakterystyczna, utalentowana ale no nie jest pięknością w klasycznym pojęciu; To może jeszcze trzecia wersja? Z aktorką, która w końcu będzie przypominała Łęcką?; Ile tych "Lalek"? To nawet nie jest śmieszne, raczej żenujące - czytamy.
ZOBACZ: Powstanie JESZCZE JEDNA wersja "Lalki"! Wstępnie wskazano już nowego Wokulskiego. Dobry wybór?