Trwa ładowanie...
Przejdź na
Kokosimo
Kokosimo
|

Tak Tina Turner przygotowywała się do śmierci. Jej przyjaciółka wyjawiła szczegóły. "Wierzyła w reinkarnację"

74
Podziel się:

Wykonawczyni tradycyjnych mantr buddyzmu tybetańskiego, Dechen Shak-Dagsay, wyznała w wywiadzie, że Tina Turner wycofała się z życia publicznego, aby przygotować się na śmierć. "Wiedziała, jak ważne jest, by nie rozpraszać uwagi w tak istotnym momencie".

Tak Tina Turner przygotowywała się do śmierci. Jej przyjaciółka wyjawiła szczegóły. "Wierzyła w reinkarnację"
Przyjaciółka Tiny Turner ujawnia, jak gwiazda przygotowywała się do śmierci (Getty Images)

Przez większość życia Tina Turner borykała się z poważnymi problemami zdrowotnymi, które odcisnęły piętno na jej psychice. Piosenkarka doznała udaru mózgu, cierpiała na nadciśnienie i niewydolność nerek. W 2016 roku zdiagnozowano u niej jeszcze raka jelita i kilka złośliwych polipów. Jakby tego było mało, leki homeopatyczne, które obniżały ciśnienie krwi, doszczętnie zniszczyły jej układ moczowy. W pewnym momencie było tak źle, że gwiazda poważnie myślała o eutanazji.

Tym, co utrzymywało ją przy życiu, była wiara. Buddyzm, na który gwiazda przekonwertowała się po nieudanej próbie samobójczej w 1968 roku, pomógł jej zmierzyć się z przeciwnościami losu i zaakceptować swoje przeznaczenie. O tym, jak wielką rolę w życiu legendy rocka odgrywała religia, opowiedziała w wywiadzie dla Daily Mail jedna z jej bliższych przyjaciółek, Dechen Shak-Dagsay. Wykonawczyni tradycyjnych mantr buddyzmu tybetańskiego nawiązała głęboką więź z Amerykanką w studiu muzycznym w Zurychu, gdzie kobiety nagrały wspólnie trzy albumy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Edyta Górniak komentuje śmierć Tiny Turner

Zaprzyjaźniłyśmy się, tworząc muzykę. Powiedziała mi, że nigdy nie byłaby w stanie przezwyciężyć całego tego bólu i ciosów, które znosiła podczas pierwszego małżeństwa, gdyby nie recytowanie buddyjskich mantr. Dało jej to siłę do dalszego działania. Tina powiedziała mi, że została wychowana jako chrześcijanka, ale uznała strukturę kościoła za zbyt opresyjną.

Shak-Dagsay wspomniała też o decyzji Turner o wycofaniu się z życia publicznego około dwa i pół roku temu. Jej ostatni publiczny występ miał miejsce w listopadzie 2019 roku. Zdaniem artystki Tina chciała przygotować się na "dzień ostateczny" zgodnie ze swoją wiarą.

Nie widziałem Tiny przez ostatnie kilka lat, gdy zaczęła borykać się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Ale wiem, że nie bała się śmierci. W tradycji buddyjskiej w pewnym momencie swojego życia decydujesz się na odosobnienie. To bardzo ważny etap w twoim życiu, ponieważ przygotowanie do śmierci jest uważane za najważniejszą część ludzkiego życia - powiedziała Shak-Dagsay.

Wszyscy wiemy, że śmierć nadejdzie, ale większość z nas całkowicie ją lekceważy. Tina przygotowała się niesamowicie dobrze. (...) Praktykowała buddyzm i wiedziała, jak ważne jest, by nie rozpraszać uwagi w tak istotnym momencie - stwierdziła.

Co więcej, Shak-Dagsay zapewniła, że Turner, jak wszyscy buddyści, wierzyła w reinkarnację i była "ciekawa" życia pozagrobowego.

Tina jak najbardziej wierzyła w reinkarnację . To filar naszej religii. Bez reinkarnacji buddyzm nie ma sensu. Powiedziała sobie: "Muszę się wycofać na ten czas wewnętrznego przygotowania". Przygotowywała się do następnego życia.

Oczekuje się, że w nadchodzących dniach Tina Turner zostanie pochowana podczas prywatnej ceremonii buddyjskiej.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(74)
sdfgtr
11 miesięcy temu
Czasem ma się pieniądze i ciężkie życie, nikt nie wie co komu jest pisane i jak będziemy walczyć z demonami.
Monika
11 miesięcy temu
Ja też nie boję się śmierci, bo wiem że to nie koniec.
Rrr
11 miesięcy temu
Beyonce nawet nie raczyła jej oddać hołdu (chwile coś było na jej stornie) a nie sięga jej do pięt
Mania
11 miesięcy temu
Życie jest paskudne a ludzie okrutni, więc wizja reinkarnacji to istny koszmar !
Undercover
11 miesięcy temu
Pięknie. Jedyna mądra i rozsądna w tym katobagnie.
Najnowsze komentarze (74)
Klara
11 miesięcy temu
Mając 80 na karku, chyba każdy liczy się z tym, że umrze. Heloo, ja mam 50 i też wiem że umrę,
Ewaaa
11 miesięcy temu
Umieramy i na nowo gdzieś się rodzimy
Ula
11 miesięcy temu
W buddyzmie reinkarnacja, w katolicyzmie życie wieczne. I jedno i drugie, to bzdury, ale pomagają niektórym ludziom żyć.
Mag
11 miesięcy temu
Czyli homeopatia jednak działa? A przecież mówi się, że to tylko cukier? Hmmm...
STARSZA PANI
11 miesięcy temu
zawsze sie zastanawiam ,jak to jest,kobieta zdolna,kariera,porywała tłumy i daje się omamić złym ludziom i daje wiare w głuposti
123
11 miesięcy temu
Ja się nie boję śmierci tylko starości
Prawdomówny
11 miesięcy temu
nie ma nieudanych prób samobójczych, są tylko ludzie którzy chcą aby ktoś zauważył jego problem ale nie wie jak to powiedzieć i ludzie którzy chcą popełnić samobójstwo i to robią po cichu gdyż to żaden problem odebrać sobie życie tak aby nikt nie przeszkodził.
anonim
11 miesięcy temu
reinkarnacja istnieje czy ktos kiedys mial uczucie tzw deja vu przechodzac moze obok jakiegos domu ulicy zatrzymal sie i pomuslal jakbym juz tu w tym domu byl zyl sam tego doswiadczylem
rechotnik
11 miesięcy temu
Popatrzcie ona wiedziała że umrze. A my o tym nie wiemy !
kasa
11 miesięcy temu
Ja wiem dlaczego oni wierzą z bude bo chcą znowu mieć swoje za czyjeś
cóż
11 miesięcy temu
do drugiego wieku reinkarnacja była obecna w chrześcijaństwie ale wykluczała straszenie karą
toja
11 miesięcy temu
Nie wiem czy reinkarnacja istnieje, ale Tina Krolowa napewno powroci!
Karolina
11 miesięcy temu
Nie widziałam Tiny o kilku lat ?! Co to za przyjaciółka ??
miro
11 miesięcy temu
a Polacy naiwni robią wielkie zbiórki i wysyłają umierającego do Stanów ,bo tam są cudotwórcy
...
Następna strona