Tomasz Schuchardt otworzył się na temat depresji i ataków paniki. "Myślałem, że umieram"
Tomasz Schuchardt przeszedł długą drogą, aby zadbać o swoje zdrowie psychiczne. Aktor kilka lat temu doznał pierwszego ataku paniki i udał się na terapię. Teraz ujawnia, co się zmieniło w jego życiu.
Tomasz Schuchardt od lat może się pochwalić mianem jednego z najbardziej utalentowanych aktorów swojego pokolenia. Można go było oglądać w produkcjach, takich jak "Chrzest" czy "Jesteś Bogiem". Często wciela się w postaci, które wymagają od niego sporego zaangażowania emocjonalnego.
Prywatnie Schuchardt nie boi się poruszać tematów związanych ze zdrowiem psychicznym. Przez lata mierzył się z lękiem, stresem i wypaleniem, które poskutkowały u niego depresją oraz atakami paniki.
Zobacz: Powstanie JESZCZE JEDNA wersja "Lalki"! Wstępnie wskazano już nowego Wokulskiego. Dobry wybór?
Piotr Zelt o walce z depresją. Przyznał się publicznie, że potrzebował leczenia
Tomasz Schuchardt o atakach paniki
W rozmowie z serwisem weekend.gazeta.pl Tomasz Schuchardt przyznał, że odkrył w sobie męskość dopiero po tym, jak zaczął zagłębiać się w temat dbania o własne zdrowie psychiczne. Punktem zwrotnym był pierwszy atak paniki, którego doświadczył pięć lat temu.
To oczywiście jest proces, ale myślę, że kilka lat temu rzeczywiście dojrzałem. Do tego, żeby się skonfrontować ze sobą, zostałem w zasadzie zmuszony, kiedy zacząłem doświadczać ataków paniki. Pamiętam, że pierwszy z nich przydarzył mi się wieczorem, w domu. Myślałem, że umieram. Porobiłem różne badania i okazało się, że ciało mam zdrowe. To bezpieczniki w psychice mi wywaliły - wyznał Tomasz Schuchardt w rozmowie z weekend.gazeta.pl
Dla Schuchardta był to znak, że nie może dłużej zgrywać twardziela. Udał się na terapię.
Trafiłem do pani psycholog i przez parę lat chodziłem na terapię. Wtedy skonfrontowałem się z kłamstwami na własny temat, które sobie opowiadałem. Zrozumiałem, że wszystko, co robię, ma swoje konsekwencje. A byłem już przecież ojcem, urodziła nam się córka, Tosia. Uświadomiłem sobie, że w życiu dotychczas najważniejsza była dla mnie praca i zabawa, a dopiero później rodzina i ja sam. Nie chciałem tak. Zacząłem rozumieć, że w byciu facetem najważniejsza jest dla mnie odpowiedzialność. To jest właśnie męskość - dodał.