We wtorkowy wieczór, 21 października, podczas rejsu Wizz Airem z Malagi do Warszawy doszło do niecodziennej sytuacji z udziałem Daniela Martyniuka. Miał on wszcząć awanturę na pokładzie, a powodem kłótni - jak relacjonują świadkowie - był alkohol. Atmosfera szybko się zaostrzyła, co zmusiło załogę do podjęcia zdecydowanych działań. Pilot zdecydował o awaryjnym lądowaniu w Nicei, gdzie na syna Zenka czekały już służby porządkowe.
Jeszcze niedawno wydawało się, że między Danielem a Faustyną i jego rodzicami -Zenkiem i Danusią - zapanował względny spokój, ostatnie wpisy 36-latka w mediach społecznościowych rozwiały te złudzenia. Syn króla disco polo znów wywołał poruszenie na Instagramie, sugerując, że nie pojawi się na chrzcie swojego syna, Floriana. Jego ojciec miał to zdementować.
Ostatnie tygodnie Daniel spędził w Hiszpanii, gdzie rozpoczął nową pracę. Wygląda na to, że rzeczywiście planował pojawić się na chrzcinach syna, ponieważ we wtorek próbował wrócić do kraju. No właśnie - próbował. W trakcie lotu zaczął jednak awanturować się z obsługą samolotu, która nie chciała sprzedać mu piwa. Załoga zdecydowała o awaryjnym lądowaniu, a młody Martyniuk został wyprowadzony przez służby. Na naszą skrzynkę wpłynęło wideo od jednego z pasażerów. Widać na nim moment, w którym Daniel w asyście policji opuszcza samolot.
Tuż przed tym incydentem Daniel opublikował w sieci niepokojącą fotografię - na szklanym stole leżała zniszczona obrączka otoczona zagranicznymi monetami...
Nadążacie?