Danuta Martyniuk na początku tego tygodnia wyruszyła w miesięczną podróż do Australii, by odwiedzić rodzinę. Długo odkładała decyzję o wyjeździe, ale w końcu postanowiła przyjąć zaproszenie bliskich. Podróż rozpoczęła się od emocjonalnego pożegnania z mężem na warszawskim lotnisku. Zenek Martyniuk, mimo rozłąki, w pełni popiera decyzję żony i cieszy się z jej wyjazdu. Sam jest pochłonięty licznymi obowiązkami zawodowymi, więc czas bez Danuty minie mu szybko.
Nie obawiam się tego wyjazdu. Na pewno będę tęsknił, ale poradzę sobie. Mam teraz zresztą dużo wyjazdów, pracuję w studiu nagraniowym, więc miesiąc jak z bicza strzeli - tłumaczył w rozmowie z Plejadą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas pobytu w Australii Danuta Martyniuk odwiedzi chrześnicę, która mieszka w Brisbane. Jak przyznała w "halo, tu Polsat", rodzina zaplanowała dla niej mnóstwo atrakcji, choć nie wszystkie chciała zdradzić w programie na żywo.
Jest tu moja siostra z mężem, także nabrałam ochoty na przyjazd tutaj, zwiedzenie, zobaczenie czegoś nowego. (...) Byliśmy nad oceanem, no ale mamy dużo przed sobą, oni mówią, gdzie jeszcze pojedziemy, ale zdradzę wam po powrocie - powiedziała.
Katarzyna Cichopek zauważyła, że, pomimo długiego lotu, Danusia wygląda rewelacyjnie. Oczywiście nie omieszkała zapytać, jak udało jej się to osiągnąć.
Tak naprawdę nie mam problemu z czasem, z jet lagiem, po prostu nigdy go nie miałam. Teraz miałam godziny lotu, że leciałam w nocy, więc cały lot spałam. A na chwilę przed lądowaniem zjadłam śniadanie - tłumaczyła.
W pewnym momencie widzowie mogli zobaczyć siostrę Danki oraz jej męża. Kobieta przyznała, że ten przyjazd to dla niej ogromna radość. Martyniuk zdradziła natomiast, że jeszcze nigdy nie wyjechała na tak długi okres. Za mężem jednak… nie tęskni.
Jeszcze nie zdążyłam zatęsknić, jestem tu dopiero cztery dni - wypaliła.
Zaskoczeni?