Zenek Martyniuk przyznał, że boryka się z nałogiem: "Jestem UZALEŻNIONY. Była okazja, żeby rzucić, ale się nie udało"
Zenek Martyniuk zaskoczył wyznaniem. W nowym wywiadzie ujawnił, że zmaga się z nałogiem, którego nie był w stanie się pozbyć nawet po pobycie w szpitalu. "Nie liczyłem, ile wydaję" - wyznaje.
W uniwersum rodziny Martyniuków raczej trudno narzekać na nudę. Zenek robi karierę i regularnie koncertuje, Danusia przeszła metamorfozę i opowiada o niej w wywiadach, a Daniel wciąż daje prasie kolejne powody, aby pisały o jego wyskokach. Tym razem niecodziennym wyznaniem podzielił się sam "król disco polo".
Zobacz też: Daniel Martyniuk PODJĄŁ PRACĘ i zameldował się na budowie w Hiszpanii. Zenek zabrał głos
Zenek Martyniuk zmaga się z nałogiem: "Nie udało się rzucić"
Martyniuk rozmówił się z dziennikarzem "Faktu", który pojawił się na planie zdjęciowym jego nowego teledysku. Choć w ostatnim czasie sam Zenek też przeszedł przemianę, w tym metamorfozę uśmiechu, która zapewne wiele go kosztowała, to miewa też przecież problemy, jak i my wszyscy. W rozmowie z dziennikiem wyznał:
Palę papierosy. Ciężko z nich zrezygnować, jestem uzależniony. Nie liczyłem, ile wydaję, ale dziennie paczkę palę - zaskoczył.
Zobacz także: Danuta Martyniuk wije się na krześle, a internauci jej nie poznają: "To młodsza siostra?". Pochwaliła się też fotkami w bikini
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edyta Folwarska o Danielu Martyniuku i jego zachowaniu. "Ja nie potrafię zrozumieć, dlaczego tak się dzieje"
Paczka dziennie to faktycznie sporo, ale i życie jako "król disco polo" bywa przecież stresujące. Jeżeli byliście ciekawi, czy Zenek podjął walkę z nałogiem, to miał ku temu okazję przy okazji operacji i pobytu w szpitalu. Niestety nie wystarczyło silnej woli, więc wciąż tkwi w szponach uzależnienia od nikotyny.
Nie paliłem tylko przez pięć dni, jak miałem operację na wyrostek, to wtedy myślałem, że już nigdy w życiu nie będę palił, ale minęło pięć dni i później godzinka po godzince... Zapalić, nie zapalić? No i rzeczywiście, była okazja, żeby rzucić, ale się nie udało - rozkłada ręce.
Spodziewalibyście się?