Jagodzianki to w okresie czerwca i lipca zawsze wyjątkowo gorący temat. Choć te słodkie bułki są znane Polakom od pokoleń, w ostatnich latach stały się towarem niemal luksusowym. W związku z dużym zainteresowaniem ich ceny z roku na rok drastycznie rosną.
Jeden z lokali serwujących jagodowe wypieki cieszy się w tym roku niezwykłą popularnością. Właściciele Urszi Cakes, bo o tym miejscu mowa, postanowili pójść o krok dalej i zaoferować swoim klientom sezonową bułkę z poziomkami. Podczas gdy ceny ich jagodzianek oscylują w granicach 30 złotych, za "poziomeczkę" trzeba zapłacić aż... 59 złotych. Jak można się domyślić, do miejsca ustawiają się kolejki testerów z Instagrama i TikToka.
Przypominamy: Kubicka żali się na "Gen Z tiktokerów": "Przyszli pod matcharnię i SIĘ DARLI. Niech wam nie smakuje, mam to w D*PIE"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Influencerka pokazała robaka w drożdżówce z popularnej cukierni
Na zrecenzowanie m.in. ultradrogiej drożdżówki zdecydowała się ostatnio również Agnieszka Grzelak. Niestety, influencerka nie była w stanie zjeść jej ze smakiem.
Już o 16 na kanale pojawi się film, w którym testuję najbardziej viralowe miejscówki w Warszawie! To jedna z nich, do której ustawiają się godzinne kolejki - zaczęła pod opublikowanym na instagramowym profilu wideo, następnie ujawniając, że w swojej "poziomeczce" dostrzegła... robaka.
Nigdy bym nie odkryła tej niespodzianki, gdybym zjadła tą drożdżówkę z poziomkami za jednym zamachem - wyznała gorzko i dodała: Pewnie po prostu miałam niefart i zwykle Urszi Cakes nie ma robaków, ale jakoś to odrzuca.
Na dodanym przez nią nagraniu możemy zaś zobaczyć dodatek w postaci nieproszonego "białka".
Ostatnio wszyscy mówią o tych drożdżówkach, ale ja znalazłam w nich coś, co sprawia, że już ich nie kupię. (...) I możecie tylko pomyśleć, jakie było moje zdziwienie, gdy z jednej z poziomek zaczął wychodzić tłusty, biały robak - słyszymy na filmie.
Właścicielka cukierni reaguje na film Agnieszki Grzelak
Pod publikacją Agi błyskawicznie głos zabrała właścicielka cukierni.
Kochana, niestety nie mamy na takie rzeczy wpływu. Oczywiście zwrócimy Ci pieniądze... Nikt nam nie zgłaszał takiej sytuacji, a dostawca zapewniał, że poziomki są idealne. My też nic nie wiedzieliśmy... - czytamy.
Grzelak zdążyła odpowiedzieć na przeprosiny. Zdaje się, że nie zamierza rozpamiętywać wpadki.
Haha, nie no, nie trzeba, po prostu się nie spodziewałam czegoś takiego w hodowanych poziomkach. Ale dziękuję bardzo - odpisała.