Anna Kalczyńska i Andrzej Sołtysik wracają do "Dzień dobry TVN". Odchodzili w atmosferze skandalu i pełni żalu do stacji
Niedzielne wydanie "Dzień dobry TVN" poprowadzą Anna Kalczyńska i Andrzej Sołtysik. Ma to związek z jubileuszem śniadaniówki, która w tym roku świętuje 20-lecie.
W tym roku "Dzień Dobry TVN" obchodzi 20-lecie. Z tej okazji stacja postanowiła zaprosić wszystkich prowadzących, którzy na przestrzeni ostatnich dwóch dekad związani były ze śniadaniówką. Z pewnością największe emocje wywołało pojawienie się Kingi Rusin. Widzowie nie kryli swoich zachwytów w komentarzach.
Lidia Kazen, dyrektor programowa TVN, w rozmowie z Pudelkiem zapewniła, że zaproszenie przyjęły wszystkie gwiazdy, które tworzyły "DD TVN".
Mówię to pierwszy raz - zobaczymy wszystkich poprzednich prowadzących. To była moja decyzja. Jestem szczęśliwa, że wszyscy podjęli to wyzwanie. Chciałam pokazać, że śniadaniówka musi być otwarta i optymistyczna. Kiedyś były różne konflikty i trudne rozstania, ale to już za nami. Teraz mamy okazję świętować 20 lat i zrobimy to wspólnie
Nie wszyscy prowadzący zdążyli jeszcze pojawić się na ekranie. Teraz na widzów czeka kolejna "stara" para.
Anna Kalczyńska o swoim powrocie do telewizji newsowej i pracy w TVP. "Odbieram to jako misję"
Anna Kalczyńska i Andrzej Sołtysik w "Dzień dobry TVN"
Niedzielne wydanie "Dzień dobry TVN" poprowadzą Anna Kalczyńska i Andrzej Sołtysik. Oboje stracili pracę w śniadaniówce w 2023 roku w ramach tzw. "czystek", gdy pięciu prowadzących zostało zwolnionych. Zarówno dla dziennikarza, jak i jego żony decyzja o zakończeniu współpracy była dużym zaskoczeniem.
Nie powiedziano mi, dlaczego. Powiedziano mi tylko, że to nic osobistego. To była chyba prosta selekcja. Przyszła nowa pani dyrektor, postanowiła coś zmienić, albo miała taką sugestię, żeby coś zmienić, żeby prowadzących było mniej. Wybrała sobie swoich, namaściła następnych. Powstała nowa "Drużyna Pierścienia" i ja się w niej nie znalazłem. Myślałem, że mam tam swoje miejsce jako pan Andrzej z telewizji śniadaniowej. I się dobrze czułem, a stało się inaczej
Sołtysik otwarcie przyznał, że sytuacja była dla niego wyjątkowo trudna. Początkowo odczuwał złość, wkrótce jednak wpadł w głęboki, choć stosunkowo krótki epizod depresyjny, co - jak sam przyznał - jest doświadczeniem, które bywa spotykane u mężczyzn w jego wieku przy utracie pracy.
Swojego rozgoryczenia nie kryła także Anna Kalczyńska.
Nie było ani żadnej winy po mojej stronie, ani żadnej historii, która mogłaby sprowokować do tego, by zakończyć kontrakt podpisany na wiele lat. Po prostu nie pasowałam do wizji. Ona jest odważna, na razie zredukowała zespół. Pytanie, jak to się potoczy. Dla mnie to było totalne zaskoczenie. Nie wyjaśniono mi, co się wydarzyło, dlaczego. A ja nie pytałam. Moja rozmowa z kierownictwem "Dzień dobry..." była bardzo krótka. Kiedy dowiedziałam się, że mają taki plan wobec mnie, to po prostu podziękowałam i wyszłam. Po co tutaj przedłużać. Dlaczego dopytywać o powody, które widocznie są, a których ja nie akceptuję, bo czułam się przecież nierozłącznym elementem tego programu, współtwórczynią, więc o co tu pytać?
Dziennikarka przyznała, że najbardziej dotknęło ją to, iż nie otrzymała żadnej propozycji współpracy. Podkreśliła, że choć rozumie, iż twórcy programu mogli mieć własną wizję i koncepcję, trudno jej było pogodzić się z faktem, że przy jej kompetencjach, doświadczeniu i znajomości języków nie znalazło się dla niej miejsce w innym formacie.
Obecnie zatrudniona jest w TVP World.
Czekacie na ten duet?